Uwielbiam suszone pomidory, odkąd odkryłam, że takie są.
Najczęściej jadam jesienną i zimową porą, kiedy to nie ma świeżych.
Robię czasem z nimi jajecznicę, ale pasty jajecznej dotąd nie robiłam. Pora to nadrobić, tym bardziej, że pasty jajeczne to moje ulubione sposoby na jajka.
Robię czasem z nimi jajecznicę, ale pasty jajecznej dotąd nie robiłam. Pora to nadrobić, tym bardziej, że pasty jajeczne to moje ulubione sposoby na jajka.
Składniki:
* 6 jajek
* kilka pomidorów suszonych z oliwy (tyle, żeby czuć było ich smak)
* sól, pieprz
* lubczyk, czosnek niedźwiedzi, zielona pietruszka lub inne ulubione
* łyżka jogurtu gęstego
* łyżka majonezu (opcjonalnie)
Jajka ugotowałam na twardo, dodałam wszystkie składniki i zmiksowałam, ale nie na gładką masę, bo lepiej pasta smakuje jak wyczuwalne są kawałeczki składników.
Zjadłam z pappadums, które odkąd zrobiłam pierwszy raz, odtąd się nimi zachwycam nieustannie:)
"Nie bój się iść powoli. Obawiaj się jedynie stania w miejscu"
przysłowie chińskie
Mniam:) A masz swoje pomidory suszone czy sklepowe? Bo te sklepowe są na oleju rafinowanym, co mnie skutecznie odrzuciło od tego produktu; co prawda zasuszyłam sobie w tym roku swoje pomidory, ale coś zrobiłam nie tak i mi nie wyszły...
OdpowiedzUsuńPS - zaprosiłam Cię do zabawy blogowej:)
Są w handlu też na oliwie, niestety drogie bardzo. Mnie nie odrzuciło, ale też nie zmobilizowało do zrobienia własnych;)
Usuńmmm.. zrobiłaś mi smak na taką pastę :) Uwielbiam jajka w każdej postaci, więc chętnie skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodenathalie.blogspot.com/
Mnie też bez jajek trudno by było żyć;)
UsuńU Ciebie to wszystko tak smakowicie wygląda, że chyba się nie oprę:)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć, że moja kuchnia tak zachęcająca;)
Usuńświetna pasta, te suszone pomidory na pewno dużo dają ;)
OdpowiedzUsuńTak, choć bez pomidorów też by była dobra, jak to jajeczna pasta, w każdej postaci chyba smakuje:)
UsuńJak są suszone pomidory to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńAleż mamy podobne smaki!:)
UsuńLubię suszone pomidory i lubię pastę z jajek. O połączeniu nie pomyślałabym nigdy. Teraz nabrałam ochoty. Wygląda bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o chińskie przysłowie, mój wujek powiedział mi kiedyś coś podobnego. Że lepiej robić małe, ale pewne kroki do przodu, niż biegać w kółko, albo nawet zawracać.
I proste, do zrobienia w 3 minuty, nie licząc gotowania jajek;)
UsuńZawraócić nie jest czasem źle, lepiej nawet niż bez sensu brnąć w ślepą uliczkę. A jak w kółko, to najlepiej po spirali;)
Zgadzam się z Tobą. Tylko co jeśli droga jest jednokierunkowa? Pewnie można znaleźć boczną uliczkę w którą zawsze można skręcić.... Pozdrawiam serdecznie Ania G
UsuńJednokierunkowa, czyli nie ma odwrotu? Hmm, to raczej nasz wybór, że taką drogę wybieramy. Ale przydałby się jakiś przykład. Ale w sumie to mniej ważne, ważniejsze żeby nie stać na poboczu;)
UsuńSama nie wiem czy z jednokierunkowej nie ma odwrotu. Cofnąć się nie da, czyli wrócić i ponownie wystartować, ale skoro można skręcić w boczne uliczki, to zapewne można pójść jednak trochę inaczej niż zakładało się na początku. Masz rację z tym poboczem, ale jak się już znajdziemy na poboczu to i tu warto wiedzieć którą stroną iść, tak dla własnego bezpieczeństwa :-) Przykład kulinarny- dajesz się zaprosić na obiad osobie która totalnie nie potrafi gotować (i nie jest to tylko Twoje zdanie, ale obiegowa opinia i jak to mówią niektórzy "fakt autentyczny" ;-) Siadasz przy stole, dostajesz coś, co ani nie wygląda dobrze, ani nie smakuje i na samą myśl o spróbowaniu tego robi Ci się słabo. Chyba droga jednokierunkowa?.....ja wiem, można było nie "wjeżdżać" wiedząc dokąd ona prowadzi, ale stało się jak się stało. I jak tu zjechać w boczną uliczkę i to w pierwszą nadarzającą się? ;-) Ania G
UsuńUśmiałam się:)
UsuńSkoro się dajesz, to cierp i bierz to na klatę, haha. Albo postaraj się o nagły i nie do opanowania atak migreny, który wymaga natychmiastowej konieczności udania się do domu, bo tylko tam przechodzi. Ale nie wierzę, że to co na stole aż takie tragiczne było;)
Uwielbiam wręcz suszone pomidory ale nigdy nie przypuszczałam że mogą pasować z jajkami:) koniecznie muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPasują, pasują, pomidory to chyba do wszystkiego pasują:)
UsuńJa uwielbiam jajka pod kazda postacia...nawet trudno mi wybrac jednoznacznie przepis !
OdpowiedzUsuńIle zjadasz w tygodniu? Ta pasta z 6 to na ile osob ? Myslisz,ze trzeba ogrnaiczac ilosc jajek?
Ta pasta to na 2 osoby, mnie i męża, ale ja jem z reguły większą część:)
UsuńSą różne zdania na temat jajek, ja się trzymam od lat tego, że jajka są dobre i jem ich sporo.Ostatnio się dowiedziałam, że najlepsze (w sensie najzdrowsze dla nas) są w takiej postaci, gdzie żółtko jest płynne lub półpłynne, czyli na miękko, luźne jajecznice, sadzone, w koszulce itp.
Tylko oczywiście mówimy o jajku spożywanym bez dodatku węglowodanów o wysokim ig. Ale to dla Ciebie akurat jest wiadome:)
Co do ilości jajek zjadanych, to na tydzień ok. 30 u nas schodzi na 3 osoby.
Usuńja zjadam mniej wiecej 2 lub 3 na porcje ..bo zalezy oczywiscie od wielkosci ! czasem 2 x w tygodniu ..jak dochodza wypieki to oczywiscie ta ilosc robi sie spora .. to plynne zoltko jest super ..no ale w pascie musi byc na twardo !
Usuńu mnie sa najczesciej jajka w piatek, bo tak mam najszybciej ..zapisuje wiec twoja paste !
Ilość spożytych jajek zależy też od ich wielkości. Mniejsze to nawet 4 na jeden posiłek zjem, tym bardziej, że ja często daję więcej żółtek niż białek, czyli jajecznica z 2 jajek plus samo żółtko z trzeciego. W podobny sposób sadzone często robię.
Usuńprzepis polecam ! pasta prosta,szybka i super !
Usuńsama chyba tylko przesadzilam z czosnkiem !
dzieki -:)
Z czosnkiem nie można przesadzić;)
Usuń