Surówka, na którą pomysł rodził się w trakcie jej robienia.
Najpierw zakupiłam rzodkiew, bo jak ją zobaczyłam w sklepie to przyszedł mi na nią nieodparty smak. W tym samym czasie miałam na stanie pomarańczę, a nie jest to owoc, którym zajadam się zbyt często, bo nie przepadam za pomarańczami i częściej jadam mandarynki/klementynki.
Z pomarańczą było tak: mam kota, który drapie drzwi balkonowe gdy chce się dostać do środka (albo na zewnątrz, w zależności z której strony jest aktualnie). Różności już wymyślaliśmy i nic. Kot jest niezwykle uparty.
Z pomarańczą było tak: mam kota, który drapie drzwi balkonowe gdy chce się dostać do środka (albo na zewnątrz, w zależności z której strony jest aktualnie). Różności już wymyślaliśmy i nic. Kot jest niezwykle uparty.
I właśnie ostatnio przeczytałam gdzieś, że koty nie lubią zapachu skórki pomarańczy i należy wewnętrzną stroną skórki przetrzeć miejsca, skąd je chcemy (koty znaczy się) wygonić.
Oczywiście natychmiast skorzystałam z podpowiedzi i zakupiłam dorodną pomarańczę. Mam pisać co było dalej, czy się domyślacie jaką wartość miał ten pomysł?
W efekcie tego eksperymentu nie pozbyłam się nałogu kota, ale za to stałam się posiadaczką obranej pomarańczy.
Miałam zatem rzodkiew i pomarańczę, więc doszłam do wniosku, że do kompletu pasować będzie również gruszka, którą znalazłam w owocowym koszyczku.
I nie pomyliłam się:)
I nie pomyliłam się:)
Składniki na 2 porcje:
* 1/2 pomarańczy
* 1/2 białej rzodkwi
* spora gruszka
* żurawina
* kilka suszonych (najlepiej niesiarkowanych) moreli
Rzodkiew obrałam i starłam na tarce, dodałam pokrojoną w kostkę gruszkę i pomarańczę i wymieszałam z bakaliami. Miałam posypać jeszcze karobem, ale zapomniałam.
Bardzo pyszne było!
Ta wersja jest zgodna z zasadami Metody Montignac I faza.
A tutaj inna wersja: bez gruszki, z mandarynką, żurawiną, rodzynkami i startą czekoladą:
"Lepiej mieć stały dochód niż fascynującą osobowość"
Oscar Wilde
Pomarańcza podejrzewam przyjemnie łagodziła ostry smak białej rzodkwi:) Surówka na pewno równie smaczna co bardzo efektowna z wyglądu:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wcale ta rzodkiew biała taka ostra nie jest i surówka bardziej w smaku przypomina owocową, w każdym razie bardzo mi smakuje taka kompozycja:)
UsuńMniam, idę schrupać zwykłą rzodkiewkę.
OdpowiedzUsuńA do Łomianek zapraszam na oglądanie systemu klapek i wejść jakie Wojtek zrobił kotom, aby wyłaziły kiedy chcą na zewnątrz.
Oczywiście leniuch Jazz woli wracać przez balkon i puka obiema łapkami w szybki co słychać, a potem widać :)
Obawiam się, że u mnie mogłoby być podobnie, znaczy się klapki sobie, a drapanie sobie;)
Usuńciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńz mandarynka/klementynka smakukuje tez salatka z listkow cykorii-sok mandarynki lagodzi goryczke-proste i pyszne!
OdpowiedzUsuńPewnie sobie taką też zrobię, bo w tym sezonie cykorii jeszcze nie jadłam:)
Usuńprzepysznie wyglada ! musze wyprobowac taka slodka wersje ..
OdpowiedzUsuńmyslisz,ze jak zrezygnuje z rodzynek to duzo strace ?
ja rodzynki zastepuje owocami goji , ktore super sie sprawdzaja w wypiekach ..
wtedy propozycja jest MM
Basiu, ta pierwsza wersja jest bez rodzynek, więc na pewno nic nie stracisz;)
UsuńJa tez lubię goji, ale akurat nie miałam, bo pewnie bym i je dodała;)
dziekuje za blyskawiczna odpowiedz ..wpisuje na liste zakupow rzodkiew ☺
Usuńprosze tylko o dopisek dla MM i pozdrawiam