Nie
miałam pojęcia, że mleko sojowe można tak prosto zrobić samemu.Nawet
się przymierzałam do zakupu urządzenia do jego domowej produkcji, ale
zanim się na dobre przymierzyłam, to się dowiedziałam, że produkcja
mleka w domu to rzecz banalnie prosta:)
I rzeczywiście już pierwsze
podejście zakończyło się pełnym sukcesem i jedynym minusem była zalana
kipiącym mlekiem kuchenka, bo nie wiedziałam, że gotujące mleko sojowe
zachowuje się dokładnie jak zwykłe, czyli kipi i to błyskawicznie;)
Przepis
dostałam od Sylwii z fb (dziękuję!), zmniejszyłam tylko ilość
składników, bo przepis był na 350 g soi. Mnie ze 120 g soi wyszło ok. 1
litr mleka, więc w sam raz i akurat:)
DOMOWE MLEKO SOJOWE
Soję
wieczorem zalałam wodą i moczyłam przez całą noc. Po odlaniu wody i
przepłukaniu soi dodałam do niej szklankę świeżej wody i zmiksowałam.
Zmiksowaną masę wrzuciłam na wrzącą wodę w ilości ok. 0.7 l. Prawie natychmiast powstała spora piana, którą częściowo usunęłam i czekałam na zagotowanie. Gdy się zagotowało miałam wlać trochę zimnej wody, ale zanim to zrobiłam mleko zdążyło wykipieć;)
No nic, wlałam wodę i znów czekałam na zagotowanie i znów trochę zimnej wody i tak 3 razy - w sumie wlałam ok. 1/3 szklanki. A potem przecedziłam przez gazę nałożoną na durszlak i zostawiłam do przestygnięcia.
Zmiksowaną masę wrzuciłam na wrzącą wodę w ilości ok. 0.7 l. Prawie natychmiast powstała spora piana, którą częściowo usunęłam i czekałam na zagotowanie. Gdy się zagotowało miałam wlać trochę zimnej wody, ale zanim to zrobiłam mleko zdążyło wykipieć;)
No nic, wlałam wodę i znów czekałam na zagotowanie i znów trochę zimnej wody i tak 3 razy - w sumie wlałam ok. 1/3 szklanki. A potem przecedziłam przez gazę nałożoną na durszlak i zostawiłam do przestygnięcia.
Mleko
w smaku bardzo, bardzo dobre; po przestudzeniu zaraz zrobiłam z niego
szejka z bananem, truskawkami i szpinakiem, z dodatkiem odrobiny miodu.
Jako
produkt uboczny została tzw. okara, czyli wytłoki z soi. Pomyślałam, że
takie wytłoki muszą mieć sporą wartość i szkoda ich wyrzucać, więc
poszłam poszukać przepisów na ich zagospodarowanie.
Okazało się, że można zrobić kotlety z płatkami owsianymi, dodać do wypieku chleba albo do ciasteczek. I mnie najbardziej spodobał się ten ostatni pomysł:)
Okazało się, że można zrobić kotlety z płatkami owsianymi, dodać do wypieku chleba albo do ciasteczek. I mnie najbardziej spodobał się ten ostatni pomysł:)
CIASTECZKA ORKISZOWE Z OKARĄ
Tutaj okara:
Zrobiłam
wg własnego pomysłu, wzorując się na już wielokrotnie przeze mnie
robionych ciasteczkach owsianych. Nie wiedziałam tylko jaką konsystencję
nada im ta okara, dlatego kolejność ustaliłam taką, żeby dodać ją na
końcu, a potem ew. podsypać jeszcze mąką gdyby masa wyszła za mokra.
Składniki na 18 ciasteczek:
- 100 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 100 g płatków orkiszowych
- 150 g okary
- 2 spore łyżeczki kakao
- garść rodzynek
- garść żurawiny suszonej
- banan
- 2 łyżki miodu/słodu - dałam jedną i było ciut za mało
- 6 łyżek oleju
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Najpierw nastawiłam piekarnik na 1800C.
A potem mieszałam w misce zgodnie z kolejnością wg Kuchni Pięciu Przemian, czyli:
1. mąka i płatki orkiszowe (k)
2. kakao (g)
3. rodzynki, żurawina, pokrojony banan, olej i miód (sł)
4. szczypta imbiru (o)
5. proszek, soda i okara (sn)
6. i jeszcze odrobina mąki (k)
1. mąka i płatki orkiszowe (k)
2. kakao (g)
3. rodzynki, żurawina, pokrojony banan, olej i miód (sł)
4. szczypta imbiru (o)
5. proszek, soda i okara (sn)
6. i jeszcze odrobina mąki (k)
Po
ostatecznym wymieszaniu ubrałam lateksowe rękawiczki i odrywając po
kawałku masy lepiłam kulki, lekko je spłaszczałam i układałam na blasze
wyłożonej papierem do pieczenia. Lepienie szło bez problemu:)
Po wsadzeniu do piekarnika najpierw nastawiłam zegar na 15 minut, ale potem dodałam jeszcze 10 min, więc w sumie piekły się 25 min.
Ciasteczka wyszły bardzo dobre, miękkie i syte.
Została mi jeszcze porcja okary, więc ją zamroziłam i może zrobię następne ciasteczka, a może wykorzystam do kotletów.
W każdym razie produkcję mleka będę teraz robić regularnie:)
W każdym razie produkcję mleka będę teraz robić regularnie:)
„Najlepszy sposób na osiągnięcie sukcesu to postępować według rad, które dajemy innym.”
Harold Taylor
Harold Taylor
Komentarze
2012/06/13 14:08:09
Bardzo lubię mleko sojowe. Zupełnie
się spodziewałam się, że można tak łatwo przygotować je w domu.
Ciasteczka, jak zwykle wyglądają rewelacyjnie:)
He, he... nic się w Twojej kuchni nie zmarnuje:)
He, he... nic się w Twojej kuchni nie zmarnuje:)
2012/06/13 14:11:13
"...zupełnie nie spodziewałam się..." - miało być:) to skandal, że wysłanego tekstu nie da się edytować;)
2012/06/13 16:46:24
po przerwie zwiazanej z przemeblowaniem w kuchni wlaczylam dzisiaj komputer i oczywiscie u ciebie pysznosci -:)
mam taka maszynke do mleka -:) robie sojowe , mogdalowe.. mleko sama ..
wyprobuje twoj przepisik na ciasteczka z okara na II faze MM
wszyscy co chca na I faze wystraczy zastapic rodzynki np przez owoce goji
mam taka maszynke do mleka -:) robie sojowe , mogdalowe.. mleko sama ..
wyprobuje twoj przepisik na ciasteczka z okara na II faze MM
wszyscy co chca na I faze wystraczy zastapic rodzynki np przez owoce goji
Gość: WegAnka, 150.254.107.*
2012/06/13 18:33:10
Super, nie lubię, kiedy cokolwiek się marnuje, więc na pewno wykorzystam :)
A epizod z zalaną kuchenką... to stały motyw xD
A epizod z zalaną kuchenką... to stały motyw xD
Gość: sylwia z fb, host49.abaks.pl
2012/06/15 23:10:56
ciasteczka wyglądają obłędnie :) muszę wybrać się po soję ;))))
2012/06/16 08:55:44
Te ciasteczka podjadałam przez kilka dni (trzymałam je w metalowym pudełku) i cały czas były i smaczne i miękkie:)
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam:)
2012/07/08 23:23:32
Och tego właśnie szukałam! Soja już
zakupiona, czeka tylko na trochę chęci, ale szukałam głównie przepisu z
wykorzystaniem okary. Na pewno zrobię te ciasteczka niedługo ;)
2012/10/20 22:16:51
A ja nie wiem co się dzieje, mleko
robiłam już 2 razy i 2 razy wyszło mi gorzkie:-( Nie wiem co robię źle,
niby wszystko wg przepisu a pić się nie da:-( A zależy mi, bo chce
wyeliminować mleko krowie
2012/10/21 08:52:27
Alpio23, jedyne co przychodzi mi do
głowy, to jakość soi. Ja kupuję niemodyfikowaną w sklepach eko i mleko
jest ok. Bo sama metoda prosta, więc trudno tu coś chyba źle zrobić.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w produkcji:)
Pozdrawiam i życzę sukcesów w produkcji:)
Dzien dobry,mam pytanie o soje na mleko.Czy to ma byc soja łuskana czy moze byc taka cała jak groch?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mariola
Ja robię z całej, zwracam tylko uwagę, żeby była niemodyfikowana.
UsuńOstatnio szaleję z mlekiem kokosowym;)
Pozdrawiam:)
Mmm.. upiekłam ciasteczka i są bardzo zacne! :D Trochę z konieczności, a trochę przez widzimisię wprowadziłam kilka modyfikacji- ale drobnych, przepis sam w sobie jest super :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu:) Dawno ich nie piekłam, bo i mleka sojowego dawno nie robiłam:)
UsuńPozdrawiam!