Dawno
nie robiłam jajek faszerowanych na ciepło.
To było danie, które jako
jedyne nauczyłam się robić na zajęciach ZPT (czyli zajęciach
praktyczno-technicznych) w podstawówce (wieki całe temu;)
Robię je z zwykle bez żadnych dodatków, dzisiaj wersja z żółtym serem. Można też dodać przesmażone z cebulą pieczarki.
Tutaj jeszcze inna wersja takich jajek.
Składniki:
* 5 jajek ugotowanych na twardo
* cebula
* 1-2 łyżki startego żółtego sera
* sól, pieprz
* czosnek - ja dodaję do wszystkiego, ale można pominąć
* łyżka majonezu kieleckiego lub śmietany lub masła
* koperek lub inne zielone
* bułka tarta - można pominąć (zwłaszcza pominięcie zalecane na I fazie MM)
Jajka
po wystudzeniu rozcinam ostrym nożem na pół. Wyjmuję łyżeczką zawartość,
dorzucam drobno posiekaną cebulę, przyprawy i rozdrabniam. Używam
tłuczka do ziemniaków (taki z dziurami). Można drobno posiekać, ale
raczej nie miksować, bo zrobi się wtedy pasta.
Napełniam
masą skorupki, ugniatam i posypuję odrobiną bułki tartej, a następnie
smażę na rozgrzanym tłuszczu przez chwilę do zrumienienia.
Proste, szybkie i bardzo smaczne danie.
Komentarze
dla MM-enek zeby byl pelen luz warto zastapic bulke tarta otrebami -:)
OdpowiedzUsuńa tak wogole uwielbiam jaja i to calkiem powaznie ..dzieki za wiele twoich przepisow, ktore tez mnie inspiruja
Basia, ja też bardzo lubię, choć akurat te faszerowane na ciepło bardzo rzadko robię, a szkoda, bo są pyszne:)
Usuń