Omlet ten zobaczyłam na blogu u Kaś
i nawet nie przeczytałam co w nim jest, bo od razu miałam na niego
ochotę.
Jak doczytałam składniki, to się zdziwiłam, że taka nazwa dla
zwykłego omletu z jabłkiem i że taki podobno pyszny jest.
Kupiłam jabłko odpowiednie, czyli kwaśne i zrobiłam sobie dzisiaj na śniadanie.
Składniki na jeden omlet:
* 1 jajko
* 1.5 łyżki cukru - dałam 1.5 łyżeczki fruktozy
* 1/4 szklanki mąki - dałam tradycyjnie mąkę pszenną graham typ 1850
* 1/4 szklanki mleka - dałam sojowe
* 1 małe kwaśne jabłko
* 2 łyżki rodzynek - nie dałam
* 1 łyżeczka masła
* cukier puder/powidła na wierzch - posypałam fruktozą i posiekanymi orzechami włoskimi
Jabłko
po obraniu pokroiłam w drobną kostkę, białko ubiłam z odrobiną soli,
żółtko wymiksowałam z mąką i mlekiem (zapomniałam dodać fruktozę i
dodawałam ją już jak omlet był na patelni; udało mi się ją wmieszać nie
naruszając konstrukcji omletu:)
Ubite
białko wymieszałam z masą i pokrojonym jabłkiem i wlałam na rozgrzaną z
połową masła patelnię. Po chwili smażenia przełożyłam na talerz, a z
talerza, z obawami czy się to wszystko nie rozleci mi w rękach,
przełożyłam drugą stroną z powrotem na patelnię. Udało się świetnie i
omlet w całości dopiekłam z drugiej strony.
Omlet
nie wyrósł aż tak puszyście jak u Kaś, pewnie za sprawą mąki pp, ale
zapach podczas smażenia roznosił się przepyszny! Po zdjęciu z patelni
pokroiłam go na kawałki, posypałam fruktozą i orzechami i z wielką
ciekawością przystąpiłam do konsumpcji.
Omlet
rzeczywiście pyszny! I tak syty, że mnie wystarczyłaby połowa na
śniadanie, ale zjadłam cały, bo nie miałam się z kim
podzielić.
Dzisiaj
(21.10.11 - piątek) zrobiłam znów ten omlet i tym razem pokroiłam go
jeszcze na patelni i chwilkę w takiej pozycji smażyłam. I chyba tak
należy go robić, bo wtedy jest lepiej wysmażony w środku i kawałki są
zdecydowanie bardziej pulchne:)
Dodałam jeszcze trochę pokrojonej suszonej żurawiny i łyżkę zarodków pszennych, więc był mega zdrowy;)
"Im starszy się staję, tym mniej uwagi poświęcam temu, co ludzie mówią. Po prostu obserwuję, co robią."
Andrew Carnegie
Andrew Carnegie
Komentarze
2011/10/20 15:52:11
Kaiserschmarren to właściwie puszysty naleśnik (niemiecka Wikipedia też tak to określa): Ciasto jak na naleśniki, tyle że białko trzeba ubić.
Robię podobny, ale przeważnie bez jabłek.
Robię podobny, ale przeważnie bez jabłek.
2011/10/20 16:02:10
No widzisz, ja nawet nie sprawdzałam w czym rzecz z tą nazwą;)
Założyłam, że ktoś wymyślił właśnie z dodatkiem jabłka taki omlet i nadał mu swoje nazwisko, haha
Dzięki za info i pozdrawiam:)
Założyłam, że ktoś wymyślił właśnie z dodatkiem jabłka taki omlet i nadał mu swoje nazwisko, haha
Dzięki za info i pozdrawiam:)
2011/10/20 22:43:23
Ten omlet ostatnio kusił już mnie gdzieś, zaczyna mnie prześladować, muszę w końcu spróbować!:)
2011/10/21 07:58:43
Czyli okazuje się, że jest on dość
znany, a ja pierwszy raz o nim dopiero przeczytałam i byłam przekonana,
ze jego charakterystyczna cechą jest właśnie dodatek jabłka;)
W każdym razie dzisiaj też zaraz sobie zrobię:)
Pozdrowienia!
W każdym razie dzisiaj też zaraz sobie zrobię:)
Pozdrowienia!
2011/10/21 14:30:29
ten omlet czyha na mnie na róznych blogach.. i chyba już się zbyt długo nie oprę i też go przygotuję.
2011/10/21 22:23:26
i ja też zawsze go robię z mąki pełnoziarnistej i z fruktozą. używam tych składników tak często, że aż zapominam zaznaczyć :)
pozdrawiam!
pozdrawiam!
2012/01/06 08:38:51
Sądząc po Twoich komentarzach, to masz zapas przepisów do wykorzystania!
Cieszę się, że Ci się spodobały:)
Cieszę się, że Ci się spodobały:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten wpis/przepis, masz jakieś sugestie albo skorzystałeś z niego - podziel się tym w komentarzu.
Jeśli komentujesz jako anonimowy, zostaw proszę swoje imię.
Pozdrawiam i dziękuję!