Moje polecenia - wiem, że je lubiliście.
Długo utrzymywałam rytm, najpierw 2-tygodniowy, a potem comiesięczny. Potem z rytmu wypadłam, przerwa była dość długa, po niej powrót w zeszłym roku, ale na krótko.
Teraz chciałam się podzielić znowu tym, co dla mnie ciekawe, czy inspirujące. Dzisiaj jeszcze nie wiem, czy to jednorazowe, czy wrócę do cykliczności. Zobaczymy.
Tradycyjnie 6 punktów, w tym jeden krakowski.
1. Kiedyś pokazywałam tutaj symetryczne śniadania, dzisiaj śniadania (i inne dania) serwowane przez naszą rodaczkę w szwedzkim przedszkolu. Ale jakie! Zobaczcie koniecznie:)
2. Wracam do tego krótkiego filmu już po raz kolejny, ma w sobie moc, koniecznie wysłuchajcie, to tylko 15 minut, a może zmienić wiele:)
3. Macie pustą ścianę i nie macie na nią pomysłu? Tutaj znajdziecie ich sporo. Który Wam najbardziej przypadł do gustu?
4. Biochemia Urody i Zrób Sobie Krem, to dwa miejsca, w których zaopatruję się w naturalne surowce lub półprodukty kosmetyczne. Takich miejsc w sieci jest oczywiście dużo więcej, mnie te jednak na tyle zadowalają, że nie szukam gdzie indziej.
Kupuję najczęściej hydrolaty, oleje roślinne, olejki do demakijażu (bardzo polecam!), serum. Nie stosuję tylko takich naturalnych kosmetyków, używam również konwencjonalnych, czasem więcej z jednej grupy, czasem z drugiej.
Można kupić gotowe produkty, albo zestawy do przygotowania kosmetyków. Te ostatnie bardzo proste do zrobienia, nie ma więc obaw, że coś nie wyjdzie.
Polecam pobuszowanie po tych sklepach (lub podobnych), na pewno znajdziecie coś, co Was zainteresuje i zachęci do włączenia tych produktów do swojej domowej pielęgnacji.
5. Lubicie słuchać podkastów? A może nie wiecie, że takie coś w ogóle jest? Polecam zainteresowanie się podkastami, to wygodna forma zdobywania lub poszerzania wiedzy w interesujących nas tematach, a rozwija się bardzo dynamicznie.
Tutaj lista.
6. Przez ten czas, kiedy nie publikowałam poleceń byłam w wielu nowych miejscach w Krakowie, gdzie można dobrze zjeść (a przynajmniej ja mam takie o nich zdanie). Polecam kilka z nich:
* Karakter na ul. Brzozowej to restauracja oparta na mięsie i podrobach. Genialnie skomponowanych i przyrządzonych! Chyba nigdy do tej pory nie byłam aż tak zachwycona jedzeniem!
Raz byłam z mężem, a drugi raz sama. Jadłam tatara z mięsa strusia z paloną gorgonzolą (na głównym zdjęciu), grasicę na maśle z policzkami wołowymi i ravioli z tłuczonym groszkiem i miętą, mule (są w wielu nietypowych kombinacjach, ja jadłam z anchois, czosnkiem i kaparami).
Natomiast w zestawie lunchowym zamówiłam: na przystawkę wątróbkę z dorsza na dwa sposoby (z ryżem i papryką), sałatkę z żołądkami (miały być strusie, ale nie było, więc zamieniono na drobiowe) z pieczarkami, piklowaną rzodkiewką i jogurtem truflowym, a na deser krem czekoladowy z solą, pieprzem i truskawkami.
Wszystko przewyborne w smaku i mimo, że wydaje się, że porcje są niewielkie, to są absolutnie wystarczające.
Nie mogę się doczekać następnej wizyty:)
ravioli, grasica i policzki wołowe |
* Taste of India na ul. Dietla. Zwiedziłyśmy z córką (bo obie lubimy tę kuchnię) wszystkie tego typu przybytki w Krakowie. Ten jest otwarty jesienią zeszłego roku i moim zdaniem najlepszy!
Jedzenie pyszne i bardzo ładnie podane. Uczta!
pakora - krążki cebulowe |
danie obiadowe |
* Max Grill przy NCK-u w Nowej Hucie - kiełbaska z grilla (i inne grillowe dania) pierwsza klasa! Super ceny! Zawsze, gdy korzystam z oferty NCK-u, to zahaczam o ten grill:)
* Pierogi to takie danie, za którym nigdy nie przepadałam. A na starość mi się odmieniło i mimo, że to gluten, który ograniczam, to jednak zawsze się kuszę na nie, gdy jestem w pobliżu miejsca, gdzie potrafią je zrobić, a często nawet specjalnie do takiego miejsca się udaję;)
I tak jest z pierogami ze Śmietanki Nowohuckiej. Koniecznie zasmażanymi - niebo w gębie!
Dopisek: przewyborne pierogi jadłam też na ul. Krakowskiej w Słowiańskiej Uczcie:)
* I dla odmiany, miejsce całkowicie wege, czyli Mazaja Falafel przy Rondzie Kotlarskim Bardzo mi nie po drodze, ale specjalnie się wybrałam, żeby spróbować tych smakołyków i teraz szukam okazji, żeby tam się znów znaleźć. Cudownie pyszne i świeże jedzenie! W takim miejscu zapominam, że lubię mięso;)
2. Tak sobie myślę, bo mam przemyślenia, że ja na moją szczęśliwość ciężko pracowałam. I coś jednak wypracowałam. Ma ten mówca trochę racji ;)
OdpowiedzUsuń3. Lubię puste ściany. Trochę to się może patologiczne wydawać, ale mam jedną ścianę galeryjną, a resztę zostawiam pustą, białą. To daje złudzenie przestrzeni... :D
4. Mam swój lokalny sklepik eko-zielarski, wspieram lokalny biznes, kupuję półprodukty, ukręcam różne kosmetyki. Uważam, że poza czynnikami eko-bio ma to bardzo rozrywkowy czynnik diy. Lubię takie rzeczy.
5. Postaram się porozglądać w temacie. Bo może coś mnie mija ;)
Przydatne polecenia. Dzięki.
Dziękuję Krysztally za taki wypunktowany komentarz:)
UsuńHej, dzięki za świetny wpis. Wspaniałe pomysły, będe musiała też potem zacząć działać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten wpis przypadł Ci do gustu:)
Usuń