Kilka dni temu zrobiłam do naleśników krem z mascarpone i malinami - był pyszny. Jak zakupiłam jagody, to zaraz pomyślałam o podobnym połączeniu z mascarpone, ale w formie deseru. Drugi deser jest z kolei z awokado i czarnymi porzeczkami.
Oba są super proste i super smaczne:)
Oba są super proste i super smaczne:)
Składniki I:
* jagody
* mascarpone
* ksylitol
* popping jaglany
Serek zmiksowałam z jagodami i ksylitolem. Przełożyłam do pucharka, posypałam poppingiem.
Składniki II:
* czarne porzeczki
* awokado
* kaszka owsiana
* ksylitol
Porzeczki zmiksowałam z dojrzałym awokado dodając niewielką ilość ksylitolu. Ułożyłam krem w pucharku, posypałam kaszką owsianą (o której zapominam, że ją mam).
Z porzeczek nie urwałam ogonków - urywacie?
"Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać."
Erich Fromm
E tam, komu by się chciało tak bawić z takimi małymi owocami, nigdy nie obrywałam. Z dzieciństwa pamiętam, że uwielbiałam czarne porzeczki ze śmietaną i cukrem. Cukier był niezbędny, bo czarne porzeczki wydawały mi się strasznie kwaśne; ciekawe czy teraz, gdy mi się smaki zmieniły dalej musiałabym dosładzać...
OdpowiedzUsuńKaszka owsiana... pierwszy raz słyszę... taka dla dzieci? Bo ja lubię wszystko co owsiane i chętnie bym wypróbowała:)
Ja dopiero jak zobaczyłam na zdjęciu to mi przyszło do głowy, że może trzeba odrywać. W agreście zwykle odrywam.
UsuńMoje porzeczki były bardzo dojrzałe i przez to mało kwaśne, tak że dosładzać wiele nie musiałam, symbolicznie. Czerwone są chyba bardziej kwaśne, przynajmniej tak mi się kojarzą, bo nie jadam.
Kaszka nie dla dzieci, tzn. nie taka jak myślisz, czysta bez dodatków kaszka. Ja pierwszy raz też taką spotkałam, dosypuję ją do koktajli najczęściej, jak sobie przypomnę.
Pychotka! Prosty, szybki, a do tego pięknie prezentujący się deser ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis dodaję do akcji
Pozdrawiam :)
Dzięki:)
UsuńCzarne porzeczki:) dzis u mnie dzemy z nich sie robily;) a kto by tam obrywal ogonki;) z agrestu tez nie obrywam;) Musze w koncu mascarpone zakupic bo pewnie wstyd sie przyznac ale jeszcze go nie jadlam:]
OdpowiedzUsuńE tam, zaraz wstyd. Najwyżej strata;) Ale do nadrobienia, ja bardzo lubię, i do deserów i sosów, zup.
UsuńDokładnie strata;)jest boski:] Trzeci dzien pod rząd śniadankowe mascarpone;)
UsuńCzyli wpadłaś w ciąg i nadrabiasz z nawiązką:)
UsuńJa nie urywam ogonków. Może nie są szkodliwe... ;)
OdpowiedzUsuńDeser z kaszką ma piękny kolor.
Szkodliwe to pewnie nie, tylko mnie się kojarzą z ogonkami np. jabłek, a ich nie jadam;)
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam:)
Usuń