Kimchi najpierw traktowałam jako dodatek do dań albo po prostu przekąskę, po którą sięgałam jak miałam ochotę na coś pikantnego.
A potem poszłam dalej i zaczęłam łączyć je z innymi dodatkami i jeść na ciepło. Na ten pomysł sama bym może nie wpadła, dlatego dziękuję za wskazanie drogi Thiessie:)
Prezentuję 2 wersje z ryżem i jedną z kaszą jaglaną i jajkiem.
Błyskawiczna kolacja, pod warunkiem, że ma się kimchi pod ręką;)
Składniki:
* kimchi
* ugotowana kasza jaglana
* jajko
* olej kokosowy albo inny
* coś zielonego do posypania
Kimchi wrzuciłam na rozgrzany olej, chwilę podsmażyłam i dodałam ugotowaną kaszę jaglaną. W tym samym czasie na maśle usmażyłam jajko sadzone.
Przełożyłam na talerz, posypałam świeżo wyhodowanym na parapecie szczypiorem i zjadłam sama, bo oczywiście nie było chętnego na takie danie;)
Było bardzo dobre!
"Żyjesz tylko raz. Ale jeśli wszystko zrobisz jak trzeba, raz wystarczy"
Fred Allen
Ten przepis zmobilizował mnie do przyrządzenia kimchi:) Wersja z wyżem i suszonymi pomidorami to będzie to! Z jaglanką i jajkiem też świetna! Czy do kimchi konieczny jest sos rybny?
OdpowiedzUsuńSuper! W końcu nie będę sama;)
UsuńJa sos rybny miałam w domu, ale nie wiem czy specjalnie bym go kupowała. Będzie miało trochę inny smak i tyle;)
mozna zamiennie uzyc sosu sojowego
UsuńPychota totalnie moje gusta <3
OdpowiedzUsuńTo mamy podobne;)
Usuńsmacznie wygląda:d
OdpowiedzUsuńTaka trochę mamałyga;)
Usuńco to jest to kimchi?
OdpowiedzUsuńPrzepis jest pod linkiem:) To kapusta pekińska fermentowana na ostro.
Usuńale pychotka. uwielbiam takie dania. tworzę różne cuda i wiem co to znaczy jeść je potem samej ;) nie zrazam się jednak i pichcę dalej a Twój blog Sowo jest dla moich kuchennych szaleństw potwierdzeniem ze całkowicie nie zwariowałam high. pozdrawiam twórcze kulinarne mistrzynie ;) edyta
OdpowiedzUsuńNo jasne, że nie! Ja czuję się całkiem zdrowo, na umyśle szczególnie;)
UsuńA to, że inni się nie poznają na naszych cudownych daniach, to tylko ich strata;)
Zresztą nie tak dawno sama takich dań nie uznawałam, więc nie dziwię się innym; może przyjdzie na nich czas ( u mnie duże postępy w tym temacie, coraz więcej dań jest akceptowanych), a może nie.
Ważne, że my mamy frajdę z takiego eksperymentowania i że nam smakuje.
I tego się trzymajmy:)
Bardzo egzotycznie:) Ja bym Cię nigdy nie zostawiła samej z takim daniem;)
OdpowiedzUsuńSzkoda Renya, że tak daleko jesteś, miałabym towarzyszkę:)
UsuńDopiero zjadłam pół pizzy, ale chyba znowu jestem głodna. Nie mogę patrzeć na takie smakołyki, powinnam żywić się selerami ku schudnięciu... ;) Ale wypróbuję. Wersja z suszonymi pomidorami podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńKrysztally, przecież to kimchi to jak seler prawie, po nim waga leci na potęgę:D
Usuń