Nigdy
nie jadałam ciepłych śniadań, a zwłaszcza naleśników czy omletów (to
były dla mnie dania obiadowe), nie jadałam zup, ani duszonych mięs.
Wszystko się zmieniło.
Powoli
zmieniam swoje menu na ciepłe, mocno przyprawione i długo gotowane bądź
duszone dania. I trafiam "przypadkiem" na wykład o Kuchni Pięciu
Przemian i wracam do książek A.Ciesielskiej na ten temat, które mam od
paru lat...
Słowem: zaczynam się bawić w Kuchnię Pięciu Przemian:)
Dzisiejsza
karkówka nie jest przygotowana ściśle wg wskazań i zaleceń tej kuchni,
nie mam jeszcze takiej wprawy, żeby przerabiać przepisy, ale doprawiłam
ją mocniej i dodałam bulion już całkowicie przygotowany wg Kuchni 5
Przemian. Będę zamieszczać przepisy z tej kuchni, choć nie zamierzam się
jej trzymać rygorystycznie, tak zresztą jak nie trzymam się
fanatycznie i Montignaca.
Karkówkę zobaczyłam na blogu Zawsze.oliwek i od razu wiedziałam, że ją zrobię.
I zrobiłam dzisiaj i jeszcze czuję jej fantastyczny smak!
Składniki:
* 4 kotlety z karkówki
* 1 mała marchew - dałam zamiast niej kilka pieczarek
* kawałeczek pora - nie miałam
* kawałeczek selera - dałam ćwiartkę
* kawałeczek korzenia pietruszki - dałam całą sporą
* 2 ząbki czosnku
* 2 duże cebule
* kilka suszonych śliwek
* musztarda
* 1,5 szklanki bulionu - dałam więcej i było chyba ciut za dużo
* sól, pieprz, kurkuma, tymianek, bazylia
Kotlety
rozbiłam, posoliłam, popieprzyłam, natarłam wyciśniętym czosnkiem i
kurkumą, a na koniec posmarowałam musztardą. Włożyłam do lodówki na 2-3
godziny. W międzyczasie przygotowałam mięsno-warzywny, bardzo
esencjonalny bulion (przepis podam następnym razem) i starłam na tarce
warzywa.
Kotlety wrzuciłam na patelnię z rozgrzanym olejem i krótko przesmażyłam z dwóch stron.
Przełożyłam
je na talerz, a na patelnię wrzuciłam pokrojoną w pół-plasterki cebulę i
trzymałam do zeszklenia. Cebulę następnie umieściłam na dnie rondla, na
niej rozłożyłam kotlety, a na nich starte jarzyny, pieczarki, pokrojone
śliwki i resztę przypraw. Zalałam bulionem; nie odmierzałam ilości i
chyba go dałam trochę za dużo.
Dusiłam dość długo, aż karkówka nabrała cudownej miękkości:)
Na
koniec wyciągnęłam mięso z rondla, sos zmiksowałam i wjechałam z daniem
na stół! Zachwytom nie było końca! Danie dokładnie tak pyszne jak
zapewniał Oliwek:)
"Za rok możesz żałować, że nie zacząłeś dzisiaj''
Karen Lamb
Komentarze
2011/12/01 19:20:20
bardzo się cieszę, że karkówka tak
smakowała, podobają mi się Twoje zmiany:) pozdrawiam serdecznie! i
dziękuję za skorzystanie z mojego przepisu :)
2011/12/09 10:33:40
Bardzo lubię duszone mięso z karkówki
we wszelkich wydaniach. Ja często robię z pieczarkami lub z warzywami i
śliwkami świeżymi lub jak obecnie mrożonymi :)
2011/12/09 13:12:05
A ja za karkówką jakoś do tej pory
nie przepadałam i nigdy nie robiłam jej duszonej. A to danie bardzo
przypadło mi do gustu; będę pewnie robić teraz różne wersje i kombinacje
karkówkowe:)
Pozdrowienia!
Pozdrowienia!
Karkóweczka pyszna! Często ją przyrządzam i zawsze wszystkim smakuje, zwłaszcza grillowana http://www.zgrilla.pl/grillowana-karkowka-z-pieczarkami/ albo podduszona z sosikiem :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo dawno jej nie robiłam - po Twoim komentarzu smak mi przyszedł wielki, więc pewnie zrobię niebawem:)
UsuńPozdrawiam!
Wyszło przepyszne :) polecam
OdpowiedzUsuńPrawda? Lubię to danie, ostatnio robiłam kilka razy, doszłam do perfekcji:)
UsuńPyszna.Robię już drugi raz i cała rodzinka zachwycona :) Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ale nie dziwię;)
UsuńTeraz ją robię w wolnowarze, to jest dopiero odjazd!:)
Danie pyszne. Karkówkę wg przepisu robię już 3 raz. Danie również doskonale pasuje odgrzane w mikrofalówce (dla mnie b. ważne ze względu na to, że obiady zazwyczaj jadam w pracy). Daję więcej warzyw i trochę więcej bulionu, ale tylko dlatego żeby otrzymać więcej sosu, który wykorzystuję do innych dań. Polecam
OdpowiedzUsuńDla mnie też ta karkówka, to już stała pozycja w menu, też dodaję teraz więcej warzyw:)
UsuńKarkóweczka ekstra! Ma dwie najistotniejsze dla mnie zalety. Jest przepyszna to pierwsza. A druga to to, że nie wymaga przy przyrzadzaniu jakiś specjalnych talentów czy kulinarnej maestrii. Mówiąc wprost, nawet taka kuchenna lebiega jak ja daje sobie z nią radę :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie jesteś taka lebiega za jaką się uważasz, bo karkówka, mimo, że prosta w przygotowaniu, wymaga jednak jakiś umiejętności;)
Usuń