Tortille robiłam już w domu, choć może trudno je nazwać tortillami, bo bliższe naleśnikom były, ale taką rolę pełniły i spisały się bardzo dobrze.
Dzisiaj przymierzałam się do zrobienia tortilli z mojej kultowej już kulinarnej pozycji, czyli "Kuchni bez pszenicy", ale przepis tam jest na tortillę pieczoną w piekarniku, a grzać piekarnik żeby 5 minut w nim potrzymać placki nie za bardzo mi się chciało.
Zrobiłam więc na mąkach bezglutenowych z dodatkiem siemienia lnianego i upiekłam na patelni. Oczywiście jak zwykle zastanawiałam się w trakcie, czy się będzie je dało zwinąć, czy w ogóle je ściągnę z patelni i czy moja córka powie, że "nawet dobre", co będzie wystarczającym dla mnie komplementem;)
Zrobiłam więc na mąkach bezglutenowych z dodatkiem siemienia lnianego i upiekłam na patelni. Oczywiście jak zwykle zastanawiałam się w trakcie, czy się będzie je dało zwinąć, czy w ogóle je ściągnę z patelni i czy moja córka powie, że "nawet dobre", co będzie wystarczającym dla mnie komplementem;)
Składniki na 4 tortille/2 porcje:
* 2 łyżki mąki z ciecierzycy
* 2 łyżki mąki z ryżu brązowego
* 1 łyżka mąki z amarantusa
* 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
* jajko
* ok. 200 ml wody
* sól, kurkuma, curry, rozgniecione kuleczki kolendry
Nadzienie z kurczaka i pora:
* podwójna pierś z kurczaka (u mnie niewielka z kurczaka zagrodowego)
* marynata: zgnieciony czosnek, olej kokosowy, curry, pieprz, sól, czosnek niedźwiedzi
* por
* kawałek czerwonej papryki
Sos:
* jogurt grecki
* łyżeczka majonezu (niekoniecznie)
* sól
* 2 ząbki czosnku
Wszystkie składniki na placki wymieszałam i ubiłam lekko trzepaczką regulując wodą gęstość ciasta. Zostawiłam na kilkanaście minut i po tym czasie jeszcze trochę wody dolałam, bo ciasto zgęstniało.
Smażyłam na patelni muśniętej olejem kokosowym wylewając niewielkie porcje ciasta i rozprowadzając je po patelni tak, aby było jak najcieńsze. Nie było tym razem żadnych problemów, również z elastycznością gotowej tortilli, dało się je łatwo nadziać i zwinąć w rulonik:)
Kurczaka pokroiłam na niewielkie kostki i marynowałam ok. 2 godziny. Po tym czasie wrzuciłam go na rozgrzaną patelnię i kilka minut z każdej strony smażyłam.
W tym samym czasie piekłam tortille i zeszkliłam na odrobinie oleju pokrojonego pora. Mogłam go dorzucić do kurczaka, ale jakoś nie pomyślałam o tym.
A potem na tortilli ułożyłam kawałki kurczaka z porem i pokrojoną papryką, polałam gęstym jogurtowym sosem, zawinęłam i podałam:)
Tortille bardzo mi smakowały, a Zosia oprócz tego, że narzekała, że jej się zawartość wysypuje (ale zawsze się nam wysypuje, więc to nie nowość dla mnie) nie zgłaszała reklamacji, czyli pełen sukces!
"Talent historyka polega na stworzeniu prawdziwego obrazu z faktów w połowie fałszywych"
Ernest Renan
Mega zdrowe i pyszne :) !
OdpowiedzUsuńPyszne, bo robiłaś takie, czy tak myślisz?;)
UsuńFajny taki zdrowy fast food :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bo fast food też może być zdrowszy i bardziej chorowity;)
UsuńŚwietny przepis na tortille! Próbowałam już robić z samej mąki z ciecierzycy i nie wyszły, takie pomieszanie mąk to dużo lepszy pomysł :)
OdpowiedzUsuńTak, ja nie robię z jednej, bo zwykle nie wychodzi, najlepiej ze 3 połączyć:)
Usuńsmacznie na pewno się skuszę:)
OdpowiedzUsuńSkuś się koniecznie:)
Usuńpodkradam pomysł :) piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńNie musisz kraść, daję z chęcią!:)
UsuńTo też sobie wezmę ;)
UsuńBardzo proszę, bierz i rób:)
UsuńWygląda pysznie:) Lubię, gdy jedzenie jest kolorowe, a te kleksy jogurtowe tę apetyczność jeszcze podkręcają. Jesteś artystką nie tylko w gotowaniu, ale też w fotografowaniu jedzenia:)
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia mi się podobają, ale nie każde takie udane jest, więc do artyzmu mi jeszcze daleko;)
UsuńAle miło słyszeć Renya:)