Zrobiłam w życiu 2 pasztety: pierwszy był z wątróbki drobiowej, a drugi z soczewicy i kaszy jaglanej.
Dzisiejszy jest więc trzeci. Najlepszy z tych wszystkich!
Przepis Agnieszki Kręglickiej. W przepisie jest szklanka soczewicy i szklanka warzyw usmażonych na tłuszczu, ja dałam warzyw więcej niż szklankę, ale dokładnie nie mierzyłam i chyba nie ma to specjalnego znaczenia.
Dzisiejszy jest więc trzeci. Najlepszy z tych wszystkich!
Przepis Agnieszki Kręglickiej. W przepisie jest szklanka soczewicy i szklanka warzyw usmażonych na tłuszczu, ja dałam warzyw więcej niż szklankę, ale dokładnie nie mierzyłam i chyba nie ma to specjalnego znaczenia.
Składniki na keksówkę 23x11:
* szklanka czerwonej soczewicy + 2 szklanki wody do jej ugotowania
* 3-4 pełne łyżki masła klarowanego
* 3 jajka
* 2 marchewki
* pietruszka
* 1/2 selera
* mały por
* cebula czosnkowa
* 2 pieczarki, bo mi się pod rękę nawinęły
* 2 ząbki czosnku
* sól, pieprz, kurkuma, czerwona papryka, chili, zmielona kolendra i kumin rzymski
Soczewicę ugotowałam do rozpadu, czyli ok. 15 minut. W międzyczasie starłam warzywa na dużych oczkach i pokroiłam pora, cebulę i pieczarki. Smażyłam powoli na dużej ilości masła wszystkie warzywa rozpoczynając od cebuli i pora. W międzyczasie doprawiałam je nie żałując przypraw.
Połączyłam z soczewicą, wymieszałam z jajkami.
Można zostawić w takiej postaci, ale można też, jeśli ktoś woli, zmiksować mniej czy bardziej.
Ja przełożyłam do blendera i włączyłam go dosłownie na 2 s.
Ja przełożyłam do blendera i włączyłam go dosłownie na 2 s.
Masę (o konsystencji ciasta na placki ziemniaczane, a więc dość płynną) przelałam do foremki i piekłam 30 minut w temp. 180* C, a potem po wyłączeniu grzałki zostawiłam jeszcze w piekarniku na 10 minut.
Po wyjęciu z piekarnika zostawiłam go w foremce, żeby wystygł, wyciągnęłam po ok. 2 godzinach.
Pasztet pięknie wyrósł (ale po wystudzenia opadł), pachniał intensywnie przyprawami i pięknie również trzymał formę.
I był bardzo smaczny:)
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu"
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
Dawno nie robiłam pasztetu,zazwyczaj jakąś pastę na szybko robie.
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić,jadlam z cz.soczewicy i bardzo smakował mi.
Ładnie podany Twoj pasztecik :-)
Ja też, jak widzisz z mojej wyliczanki, pasztetów za często nie robię;)
UsuńTen zjadłam prawie cały sama i takie sobie właśnie kolacyjki z nim robiłam:)
Bardzo ładny kolor. Myślę, że kiedyś spróbuję zrobić.
OdpowiedzUsuńJa Cię namawiam:)
UsuńA kolor to od kurkumy chyba taki żółciutki.
Interesujący przepis. Muszę zrobić taki pasztet. Nie przepadam za zwyczajnymi pasztetami z mięsem a może w takiej dietetycznej wersji mi bardziej posmakuje.
OdpowiedzUsuńJest to wielce prawdopodobne:)
UsuńJestem fanką pasztetów, a Twoja propozycja zdecydowanie warta wypróbowania:-) Muszę zasugerować Kucharzowi:-)
OdpowiedzUsuńRenia, koniecznie! Jestem pewna, że Wam będzie smakował:)
UsuńUwielbiam pasztety, ciecierzycę również więc wydaje mi się, że taki bardzo by mi posmakował :)
OdpowiedzUsuńBożena, w pasztecie jest ciecierzyca, ale myślę, że skoro jedną lubisz, to i drugą pewnie też:)
Usuńczy da sie upiec ten pasztet ale bez masła...? nie wolno mi tłuszczów, a pasztet bardzo chętnie bym zrobiła.. Czy będzie suchy? niesmaczny?
OdpowiedzUsuńSą jajka, więc nie powinien być suchy, ale na pewno z masłem lepszy. Spróbuj zrobić bez tłuszczu, zwłaszcza, że masz taką ochotę:)
UsuńPrzepis wychodzi świetnie. Jest to moje flagowe danie na święta:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to danie warte zrobienia, nie tylko z okazji świąt:)
Usuń