Dawno nie robiłam owsianych ciasteczek, a nigdy dotąd nie robiłam takich, żeby miały w swoim składzie oprócz płatków owsianych również owsianą mąkę.
A te są właśnie takie - w pełni owsiane!
Spodobały mi się ciasteczka, które zrobiła Kocie-Smaki, ale jak zwykle trochę przepis zmieniłam - zmniejszyłam ilość masła i cukru, zwiększyłam różnorodność bakalii i przede wszystkim zastąpiłam mąkę pszenną właśnie owsianą.
Składniki na ok. 30 szt.:
- 200 g płatków owsianych
- 150 g mąki owsianej
- po 50 g: rodzynek, żurawiny, fig i daktyli
- 130 g masła
- 80 g zmielonego cukru trzcinowego nierafinowanego (lepszy by był ksylitol, ale się akurat skończył)
- 1 jajko
- płaska łyżeczka sody
- szczypta soli
Pokroiłam figi i daktyle i wraz z pozostałymi bakaliami zalałam ciepłą wodą.
Masło utarłam z cukrem w makutrze, dodałam jajko, mąkę wymieszaną z sodą, sól, a na końcu płatki owsiane i odsączone bakalie. Wymieszałam i odstawiłam na chwilę do lodówki - koniecznie trzeba masę choć trochę oziębić, bo trudno się z niej lepi w temp. pokojowej.
Rozgrzałam piekarnik do temp. 180* C, ubrałam lateksowe rękawiczki i lepiłam kulki, które po lekkim rozpłaszczeniu układałam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zachowując spore odstępy, które, jak się po upieczeniu okazało, nie były aż tak potrzebne.
Pozostałą masę (ciasteczka nie zmieściły się na jednej blasze) ponownie włożyłam do lodówki.
Piekłam ok. 20 min. do zrumienienia, które następowało bardzo powoli (w przepisie było podane 12 min.)
Ciasteczka wyszły smaczne i kruche, zdecydowanie do polecenia:)
"Znaczną część naszego szczęścia rodzinnego stanowią udane szarlotki."
Jane Austen
Samo zdrowie :) Można spokojnie pochrupać kilka do kawy leniwym popołudniem... Chociaż chętnie zabrałabym takie ciacha do szkoły, muszą być pyszne.
OdpowiedzUsuńJa to chrupię nie tylko popołudniem;)
UsuńDo szkoły się też nadają, są kruche, ale trzymają formę:)
To lubię!
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zdjęcie.
Jeszcze słonecznikowe przede mną:)
Usuńa ja nawet nie pomyślałam, żeby wykorzystać mąkę owsianą, by ciasteczka były w 100% owsiane. cieszę się, że smakowały :)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu nie mam mąki pszennej, więc skorzystałam z takiej jaka była, a była akurat owsiana i pasowała super:)
UsuńSzkoda, że nie przeczytałam tego wpisu wczoraj. Miałam akurat wolny poniedziałek - zrobiłabym na pewno! A tak, zanim znowu będzie wolne, to mi się apetyt po kościach rozejdzie... A mam w domu wszystko - nawet mąkę owsianą:)
OdpowiedzUsuńApetyt po kościach Ci się rozchodzi? Hmm, a jakie to uczucie?;)
UsuńJak się cieszę, że znalazłam Twojego bloga! Genialne przepisy! Aż człowiek chce się zdrowo odżywiać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, to wspaniały dla mnie komplement!:)
Usuńjak dobrze,że moge w pracy na chwile sie urwac ,pobiegłam po bakalie i dzis wieczorkiem popełnię te cudeńka ,dodam jeszcze troche ziarenek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
To czekam na relację jak wyszły i smakowały:)
UsuńWyszły smacznie nie ma innej opcji ;)i teraz to tylko bede robic w takiej wersji z mąka owsianą.Dałam daktyle,śliwki,ziarna:słonecznik,dynia,siemię. Nieco mniej tłuszczu i cukru trzcinowego - lubię mało słodkie :) bo w sumie daktyle dają dużo słodyczy. Pozdrawiam i miłego piąteczku życzę no i milusiego zbliżającego się weekendziku :)
OdpowiedzUsuńTo Twoje jeszcze bogatsze niż moje - też zrobię następnym razem z dodatkiem ziaren:)
UsuńPozdrawiam również i miłego tygodnia życzę:)
Uwielbiam takie pyszności :)Muszę zaopatrzyć się w makę owsianą :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie w takim razie:)
Usuń