Robiłam dwie wersje szarlotki owsiano-orzechowej, a dzisiaj podobna, ale jednak inna, dlatego zdecydowałam się na osobny wpis.
Ta jest na mące pszennej razowej, a nie owsianej, zamiast mąki orzechowej dałam słonecznikową (a miałam zamiar dać migdałową - czyli jeszcze jedna wersja przede mną;) i jeszcze inne zmiany poczyniłam.
Składniki:
Ciasto:
* 1 szklanka zmielonego słonecznika
* 1,5 szklanki mąki pszennej razowej, czyli typ 2000 (aktualizacja: teraz nie używam mąki pszennej)
* ok. 100 g masła (przy mniejszej ilości ciasto było za sypkie)
* 1/2 łyżeczki sody
* łyżeczka cynamonu - zamiast do musu jabłkowego dodałam pomyłkowo do ciasta;)
* 2 łyżki zmielonego brązowego cukru
* 2 żółtka
* 4 duże jabłka
* 100 g w sumie: suszonych śliwek, pokrojonych fig i moreli
* 1 łyżeczka miodu
* trochę wody
Robiłam tak samo, jak poprzednie wersje, czyli najpierw zrobiłam ciasto: uprażyłam dość mocno słonecznik na suchej patelni, a po wystudzeniu zmieliłam w młynku do kawy; wsypałam mąkę, sodę, cukier i słonecznik do miski, wymieszałam, dodałam pokrojone na kawałki zimne masło, ugniotłam chwilę, dodałam żółtka.
Masa wyszła taka bardziej kruszonkowa, ale udało się ją ugnieść na dnie i bokach foremki o śr. 18 cm wyłożonej papierem do pieczenia.
Ponakłuwałam widelcem i odstawiłam do lodówki razem z pozostałą częścią.
W tym czasie zrobiłam mus, czyli uprażyłam jabłka z niewielką ilością wody, a po przestudzeniu dodałam pokrojone bakalie i dosłodziłam lekko miodem.
Po wyjęciu spodu z lodówki rozłożyłam na nim jabłkowy mus, na to białka ubite z cukrem na pianę, a wierzch posypałam (bo nie dało się w żaden sposób zrobić z tego ciasta kawałków, jak w poprzednich wersjach) ciastem i włożyłam na 40 min. do piekarnika nagrzanego do 180* C.
Tutaj zaraz po wyjęciu i pierwszej degustacji - jeszcze nie odważyłam się ściągnąć papier ze spodu, bo ze względu na kruchość surowego ciasta bałam się totalnej katastrofy:
Okazało się, że nie było się czego bać - ciasto trzyma formę:)
Nie wiem, czy ta wersja nie jest najlepsza!
Rozpłynęłam się nad tym kawałkiem:D
"Od kiedy przeczytałam o skutkach nałogowego picia alkoholu, definitywnie zerwałam z czytaniem"
Autor (?)
ze słonecznikiem musi być bardzo pyszna :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny wpis i pozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj
Pozdrawiam również i dziękuję za jabłuszkową akcję:)
Usuńa to właśnie ciekawe używać zdrowych zamienników zwykłej mąki...:) chętnie wykorzystam, a jak mówisz, że najlepsza wersja...:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie gwarantuje, że dla Ciebie też taka wersja będzie najlepsza;)
UsuńPozdrawiam!
podobają mi się takie zdrowsze wersje szarlotek ;) pychotka !!
OdpowiedzUsuńMnie też i to bardzo:)
UsuńSzarlotka-pychotka!
OdpowiedzUsuńJako nie-miłośniczka szarlotek nie pomyślałabym, że z takim apetytem będę reagować na zdjęcia tych właśnie deserów;) Twoje szarlotki bardzo mi działają na wyobraźnię:)
Ja też do niedawna specjalną miłośniczką szarlotek nie byłam, a teraz wymyślam bądź wyszukuję ciągle nowe kombinacje:)
Usuń