Rzadko kupuję ananasa i rzadko też jadam (co jedno z drugim zapewne ma jakiś związek;)
Ostatnio kupiłam (choć to zima, a w takim okresie ananas - jako owoc z rejonów południowych służący ochładzaniu - nie jest zalecany) i czekał, aż wpadnie mi pomysł jak go wykorzystać, a ponieważ od kilku dni chodzą za mną naleśniki z mąki z ciecierzycy, więc ananas w połowie poszedł na mus do tychże naleśników (a w drugiej połowie na coś jeszcze lepszego, ale to za chwilę).
Składniki na 4 naleśniki:
* 3 kopiaste łyżki mąki z ciecierzycy
* 1 łyżka mąki ryżowej
* jajko
* łyżeczka oleju
* ok. 150 ml zimnej wody
* kurkuma na końcu łyżeczki, 1/2 łyżeczki soku z cytryny
Mus:
* 1/2 ananasa
* 1-2 łyżki mąki kokosowej
* żurawina
* szczypta karobu do posypania
Naleśniki przygotowałam wg Pięciu Przemian, czyli dodawałam po kolei i mieszałam/ubijałam lekko trzepaczką:
1. mąka z ciecierzycy, woda (sn)
2. sok z cytryny (k)
3. kurkuma (g)
4. jajko i olej (sł)
5. mąka ryżowa (o)
6. ew. można dolać jeszcze wody albo mąki z ciecierzycy jeśli konsystencja nie jest odpowiednia
Ciasto odstawiłam na kilkanaście minut, a w tym czasie obrałam i pokroiłam ananasa, zmieliłam wiórka na mąkę, a potem zmiksowałam ananasa z mąką kokosową.
Naleśniki robiłam klasycznie, czyli nalewałam łyżkę masy (za każdym razem mieszałam, bo mąka się oddziela od reszty) na rozgrzaną i posmarowaną lekko olejem (tylko za pierwszym razem) patelnię i trzymałam chwilę z każdej strony.
A potem nałożyłam mus, posypałam żurawiną i kokosem/karobem i utworzyłam 3 wersje naleśników:
Danie nie tylko nadaje się na słodkie śniadanie, ale i deser, albo danie obiadowe - polecam:)
"Niezawodnie bardzo imponujące, bardzo szanowne i bardzo
perspektywiczne jest to słowo: konieczność. A przede wszystkim wygodne.
Daje jakąś złudę pewności wśród chaosu. Uspokaja. Zdejmuje
odpowiedzialność. Udaje, że wszystko, choćby było najgorszym, jest
przynajmniej w porządku. Jest najsubtelniejszym sposobem samobójstwa. A
przy tym ma taki dźwięk spiżowy, nieubłagany."
Karol Irzykowski
pysznie!;)
OdpowiedzUsuńta ciecierzyca bardzo mnie kusi, ale nigdy jej jeszcze w sklepie nie widziałam.
W zwykłym sklepie raczej ciecierzycy nie dostaniesz, prędzej w supermarkecie, a najpewniej w zdrowej żywności.
UsuńMąkę można kupić gotową, albo zmielić i ja tak zrobiłam, z tym, że potrzebny jest młynek do ziaren albo inny taki pancerny sprzęt (ja mieliłam w Thermomixie) bo inny nie da rady:)
Ciecierzyca jest także w puszce, wygodna, bo od razu do użytku (oczywiście nie na mąkę;), ale puszka to zawsze puszka.
Nigdy bym nie pomyślała o mace z cieciory do czegos słodkiego! A mąka z ryżu brązowego moze być? Ty to sprawiasz ze czuje sie glodna :D
OdpowiedzUsuńRobiłam już ciasto z dodatkiem tej maki i deser na bazie ciecierzycy, więc jak najbardziej się sprawdzają takie połączenia:) Z mąką ryżową podobnie, więc spokojnie możesz zrobić:)
UsuńJa ananasa kupiłam tylko raz jeden, po czym stwierdziłam, że ten gotowy z puszki jest lepszy, choć tak naprawdę, to rzeczywiście za ananasem nie przepadam - jedynie jako dodatek do kurczaka lub sałatki sprawdzał się w naszej kuchni...
OdpowiedzUsuńAle naleśniki z czymkolwiek by nie były (i z czegokolwiek:)), to jestem pewna, że i tak zawsze by mi smakowały;)
To nie wiedziałam, że jesteś taką fanką naleśników:)
UsuńU Ciebie zawsze można trafić na coś fajnego i jakieś nowości :)
OdpowiedzUsuńMąka z ciecierzycy? Gdzieś, kiedyś widziałam, ale jakoś wypadło mi z głowy. A w domu mówią, że ja kombinuję z egzotycznymi produktami. Niechby do Ciebie zaglądnęli... ;)
Ananasa bardzo lubię, gdyby tylko był łatwiejszy w obieraniu, to pewnie częściej bym go kupowała.
Co do wychładzającego działania owoców masz rację, jednak dla mnie oznaczałoby to konieczność zrezygnowania z wielu, które uwielbiam. Np. pomelo - najlepsze właśnie w grudniu. Dziś na śniadanie zjadłam połówkę :)
Pozdrawiam!
U mnie się przyzwyczaili do moich wynalazków, co nie znaczy, że są na nie specjalnie chętni;)
UsuńCo do termiki, to ważne, żeby wiedzieć, że produkty mają swoje termiczne oddziaływania na organizm, co nie znaczy, że trzeba w ogóle z nich rezygnować zimniejszą porą. Wystarczy ograniczyć i nie objadać się, jak również traktować bardziej jako dodatek. Bo przecież nie chodzi o to, żeby na siłę coś robić wg zasad, tylko robić z głową - jak Ci smakuje pomelo to jedz:)
dane jest cudne - przymykam oko na ta żórawinę w kolorze czerwieni i dodaje do akcji :) jednak aby formalnnie bylo wszystko popraawnie nalesniki beda walczyc o nagrode pocieszenia - a szkoda, bo gdyby nie a żórawina.... eh ;)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na to, że przymkniesz;)
UsuńDopiero jak je zjadłam, to znalazłam Twoją akcję i bardzo mi ten kolor piękny żółty do niej pasował, więc zgłosiłam mimo żurawiny:)
boshe... co ja npisałam....żurawina oczywiście....
UsuńBardzo mi się podobają Twoje ciecierzycowe naleśniki, postaram się zrobić ich bezjajową wersję :)
OdpowiedzUsuńAle... co się stało z drugą połową ananasa? ;)
Druga połowa też już wykorzystana - myślę, że Ci się przepis też spodoba:)
UsuńTeż tak myślę :)
Usuńpieknie wygladaja -:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mus z ananasa .. w nalesnikach i plackach przeroznych pycha -:)
No widzisz, a ja pierwszy raz jadłam, bo jakoś ananas nie był mi bliski;)
Usuńja odkrylam jakis czas temu,ze nie moge jesc swiezego ananasa w plasterkach . Zmiksowalam go wiec i bardzo mi podpasowal . Ten z puszki dawno przekreslilam ze swojej listy ..
Usuńcześć a jak sprawić by to danie było rozgrzewające? Muszę jeść rozgrzewające pokarmy a ananas raczej jest ochładzający. W ogóle da się owoce tropikalne, które my w zimie nie powinniśmy jeść przygotować tak aby jednak ogrzewały? A i jeszcze jedno mogę zamienić mąkę ryżową na inną? Bo akurat tej nie mam. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za przepisy
OdpowiedzUsuńMąki możesz zamieniać jak tylko chcesz i na jakie aktualnie masz:)
UsuńNatomiast jeśli chodzi o owoce tropikalne, to raczej należy je traktować jako dodatki i jadać zimą rzadko.
Możesz takie naleśniki w całości zapiec w piekarniku, albo na patelni. Albo zrobić inne wypełnienie np. z jabłek:)
Pozdrawiam:)
czyli gotując, pikąc lub smażąc owoc przybierze on naturę rozgrzewającą? Szukam właśnie odpowiedzi w książkach ale coś nie bardzo, może Ty mi pomożesz;)
OdpowiedzUsuńTak, obróbka cieplna podnosi energię yang. Natomiast powoduje, że owoce tracą swoje odżywcze właściwości i dlatego, żeby w pełni z nich korzystać jada się je na surowo, czyli w okresie ich dojrzewania - dla naszych owoców to jest lato.
UsuńOwoce południowe mają za zadanie ochładzać w klimacie tropikalnym, u nas on nigdy taki nie jest, ale jeśli już, to w lecie, a nie zimą.
Dlatego zimą raczej nie zaleca się ich jadania, albo sporadycznie i jako dodatek, albo po obróbce cieplnej.
Ja np. lubię banany i jadam je też zimą, ale kiedyś jadłam codziennie, a teraz sporadycznie. Czasem piekę z nimi ciasto albo podgrzewam na patelni:)
Natomiast kiedyś zimą zjadałam się mandarynkami i pomarańczami, a teraz zjem jedną na miesiąc i nie brakuje mi ich;)
Wszystko z głową i bez zbytniego rygoryzmu:)
Pozdrawiam:)
Przepyszne naleśniki, dzisiaj zrobiłam. W dodatku bezglutenowe :-) Dzieci zjadły na słodko a my z mężem z nadzieniem warzywnym. Miałam małe wątpliwości, czy nie będą się rozlatywały w trakcie smażenia, ale usmażyły się bardzo ładnie i bezproblemowo :-) Dziękuję za ten przepis i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńPamiętam jak zaczynałam zmieniać białą mąkę na pełnoziarnistą i miałam obawy co do właśnie naleśników, że nie wyjdą.
To samo było z mąkami bezglutenowymi - nie wiedziałam jak się zachowują, a jak widać wychodzą i ciasta i naleśniki i pewnie inne wyroby też.
Pozdrawiam:)
Chciałabym się dowiedzieć czy można zastąpić mąkę ryżową, jeśli tak to jaką ?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej można zamienić na inną bezglutenową (jeśli naleśniki takie maja być) czyli np. amarantusową, gryczaną, jaglaną itd. Ja nie korzystam z mąki kukurydzianej, ale też można takiej użyć.
UsuńPozdrawiam:)