Dawno nie robiłam takiego omletu, ostatnio to chyba 2 lata temu.
Ten ostatni był już na mąkach bez glutenu, wcześniejszy na owsianej i gryczanej, a pierwszy na mące pszennej pełnoziarnistej.
Każdy z nich był też z innymi owocami, robiłam z jabłkiem, śliwkami suszonymi, jagodami i malinami, a teraz jeden jest z brzoskwinią i borówką, a drugi ze śliwkami.
Składniki na jeden omlet:
* 3 łyżki mąki z ciecierzycy (kupna, nie robiona w domu)
* łyżka mąki kokosowej
* jajko (osobno żółtko i białko)
* ok. 100 ml mleka kokosowego
* łyżeczka oleju kokosowego
* brzoskwinia, borówki amerykańskie/śliwki, kostka gorzkiej czekolady, wiórki kokosowe
* miód gryczany
* szczypta soli do białka
Mąki wymieszałam z mlekiem, żółtkiem i odrobiną roztopionego oleju kokosowego. Dodałam ubite białko i pokrojone owoce, znów wymieszałam i na chwilę odstawiłam.
Poprzednie omlety dosładzałam, tym razem ciasto zrobiłam bez słodzika, a za to całość polałam miodem.
Smażyłam na niewielkiej ilości rozgrzanego oleju kokosowego, a w momencie, gdy omlet dało się już podważyć zdecydowanym ruchem przerzucałam go na rozgrzaną drugą patelnię (posmarowaną również olejem), nie ryzykując tym sposobem, że nie uda mi się odwrócić go na drugą stronę. Ale możecie próbować:)
Po usmażeniu, jeszcze na patelni, pokroiłam go łopatką na kawałki - zgrabniej mi to wyszło w tej drugiej wersji.
Po przełożeniu na talerz posypałam tymi samymi owocami, co w środku, polałam miodem (pierwszy nawet ciut za obficie), a drugi dodatkowo wzbogaciłam o odrobinę startej czekolady i wiórki kokosowe.
Wersja z brzoskwiniami i borówkami:
Wersja ze śliwkami, gorzką czekoladą i wiórkami kokosowymi:
"Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych"
Georges Clemenceau
genialny ten omlet!
OdpowiedzUsuńTak, omlet jest udany:)
UsuńUwielbiam tego omleta zazwyczaj z jabłkami robię;-) dawno nie robilam,dzieki za przypomnienie.Milego dzionka:-)
OdpowiedzUsuńJa też o nim zapomniałam:)
UsuńPychota ten omlet z tego co widzę;)
OdpowiedzUsuńTak, warto zrobić:)
UsuńSprytny sposób z tym przerzucaniem z pateni na patelnię, tylko że ja nie mam dwóch o takim samym rozmiarze... Ale może by z takiego ciasta racuszki wyszły, jak myślisz?
OdpowiedzUsuńRenya, moje patelnie też nie są takiej samej wielkości, zaczynam na mniejszej, przerzucam na większą, bo wtedy omlet jest już uformowany i się nie rozleje. Ale wcześniejsze omlety robiłam na jednej, to dużo zależy od mąki jakiej użyjesz.
UsuńMałe placuszki pewnie też wyjdą, tylko może trzeba będzie zrobić ciasto o gęściejszej konsystencji, żeby były bardziej zwarte, popróbuj:)
Ja mam tylko jedną patelnię, więc przerzucam na talerz, a z talerza na tą samą patelnię. Trzeba to zrobić szybkim, zdecydowanym ruchem.
UsuńTalerz ten dobry, na pewno:)
UsuńNigdy nie robiłam, chętnie wypróbuję przepis:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, omlet jest w każdej opcji wart wypróbowania;)
UsuńMąka z ciecierzycy to świetne rozwiązanie do wszelkiego rodzaju panierek i nawet przy smażeniu na wysokim oleju przygotowywane tym sposobem warzywa chłoną bardzo mało tłuszczu. Ciekawe rozwiązanie z tym omletem :)
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy nie dość, że zdrowy, to jeszcze nadaje pięknego aromatu.
Tak, robiłam już kilka razy panierkę z tej mąki do warzyw, jest bardzo smaczna.
UsuńCo do oleju, to a kiedyś nie przepadałam za kokosem w żadnej postaci, również kosmetycznej, a teraz każdą lubię:)
Zrobiłam na dzisiejsze śniadanie. Dosłownie niebo w gębie. Co prawda nie wyszedł mi taki grubiutki i pulchny jak na zdjęciach, ale był znakomity w smaku. Jeśli ktoś nie przepada za smakiem mąki z ciecierzycy (jak np. mój syn)proponuję zmienić lekko proporcje i dodać 2 łyżki mąki kokosowej i 2 łyżki mąki z ciecierzycy. W następną niedzielę wypróbuję wersję z mąką gryczaną. Wielkie dzięki za ten przepis.
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi ochotę na ten omlet, dawno go nie robiłam:)
Usuńa ja, od 7 sierpnia zrobiłam go już 3 razy :). Jutro zrobię gryczany, bo mąka z ciecierzycy mi się skończyła.
UsuńWygląda na to, że się uzależniłaś, znam ten stan:)
Usuń