Nie było mnie tutaj ponad 2 miesiące. Zupełnie tego nie planowałam.
Ale im dłużej trwała ta przerwa, tym trudniej mi było wrócić, a właściwie poczuć na nowo zapał do wszystkiego, co się z blogowaniem kulinarnym łączy. Nawet był moment, że pomyślałam, czy nie zakończyć tej przygody. Ale jak zaczęłam to rozważać, tak szybko pojawiła się ochota na coś przeciwnego: wracam!
Na ponowne powitanie przepis na moje ulubione ostatnio śniadania. Jajka przeszły na kolację, a ja rano przez dłuższy czas serwowałam sobie takie coś.
Składniki na porcję:
* 1-2 banany pokrojone na plasterki
* jagody/borówki albo maliny
* mleko kokosowe (śmietanka raczej)
* wiórka kokosowe (raz dałam mąkę)
* płatki kokosowe (opcjonalnie)
* błonnik witalny (opcjonalnie)
* lub wersja bez mleka, ale z miodem i tahini
Po wymieszaniu wychodziła z tego taka gęsta mamałyga. Nadaje się też, albo nawet może bardziej pasuje, na deser albo II śniadanie.
Pycha!
płatki kokosowe, mąka kokosowa
maliny (tutaj zamrożone, z moich zbiorów), błonnik witalny
błonnik witalny obficie
wersja bez mleka, z miodem gryczanym i tahini
"Życie jest pomyślane sprytniej od kryminału: nie pozwala zajrzeć na ostatnią stronę"
Aleksander Kumor
No nareszcie :), wczoraj zaglądałam na Twojego bloga czy nie przegapiłam jakiegoś wpisu !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszą takie komentarze, dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńWitaj Małgosiu:-) super,że wróciłaś :-) jutro i u mnie na sniadanie bedzie mamałyga;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Syla, też się cieszę z powrotu i powitania:) Mamałyga Ci będzie smakować, jestem tego pewna!
Usuńsłodkie pyszności!
OdpowiedzUsuńTak, ta ostatnia wersja z tahini i miodem szczególnie słodka:)
UsuńBardzo sie ciesze z nowego wpisu..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przelotnie z Buska...
Ja też Basiu:)
UsuńWypoczywaj i korzystaj ile się da z tego, co tam Ci oferują:)
Najlepsza jest wersja z malinami :)
OdpowiedzUsuńMaliny uwielbiam, ale jagody niemniej;)
UsuńDobrze, że jednak wracasz!
OdpowiedzUsuńBanany są zawsze dobre, a z kokosem może być tylko lepiej:-)
Moje śniadania jednak, to wciaż owsianka z owocami, na kefirze z Twoich grzybków, to mi się chyba nigdy nie znudzi:-) Wystarczy zmienić owoc i już smakuje inaczej:-)
Renya, u mnie teraz kefir wodny na tapecie:) Ale to nie do owsianki raczej;)
Usuń