Rzadko robię taki omlet (coś w rodzaju frittaty), a przecież jest to danie nie dość, że smakowite, to jeszcze ma wiele kombinacji. Wszystko można upakować w takiej kompozycji; jeden z przykładów (z dodatkiem boczku) prezentuję tutaj.
Przypomniałam sobie, że tak można podawać jajka, gdy szukałam pomysłu na dzisiejsze śniadanie. Zwykle jadam jajka na miękko, albo jajecznicę, ale zachciało mi się odmiany. Najpierw pomyślałam o jajkach sadzonych, ale zanim zdążyłam wyciągnąć patelnię wpadło mi do głowy, żeby zrobić omlet/frittatę zapieczone z młodymi warzywami (w dodatku z własnego ogródka, oprócz pieczarek).
Składniki na porcję:
* 1 całe jajko i 2 żółtka (albo 2-3 całe jajka)
* 2-3 rzodkiewki
* kawałek kalarepy
* 1-2 pieczarki
* łyżeczka masła klarowanego
* sól, pieprz, kurkuma, zielenina (lubczyk, cebulka, tymianek, co tam kto lubi)
Warzywa pokroiłam w plastry, jajka z dodatkiem kurkumy ubiłam lekko trzepaczką, a zieleninę drobno pokroiłam.
Na patelni z rozgrzanym masłem poukładałam plasterki warzyw, chwilę je podpiekłam, przewróciłam na drugą stronę, doprawiłam solą, pieprzem, posypałam ziołami i wylałam nań jajka.
Smażyłam na małym ogniu (pod przykryciem) do ścięcia się jajek.
Smażyłam na małym ogniu (pod przykryciem) do ścięcia się jajek.
"Są ludzie, którzy nie słuchają rad, muszą sami rąbnąć głową w mur, by przekonać się, że to boli."
John Flavel
Nawet nie wiedziałam, że omlet ma taką egzotyczną, zagraniczną nazwę :)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni usiłuję zrobić coś takiego, ale za każdym razem stwierdzam, że nie potrzebuję już obiadu (bo zjadłam coś u kogoś, bo na mieście, bo lody bakaliowe...),
Lubię takie własnie widelce. Wąskie, z długimi zębami.
Frittata to różności zalane jajkiem i zapieczone, ta moja to więcej jajka niż warzyw (chyba) i cienka mi wyszła, więc nie mogąc się zdecydować na nazwę użyłam obu;)
UsuńTakie danie dobre na każdą porę, niekoniecznie obiad z tego musi być.
Widelec ma chyba ze 100 lat i też go lubię:)
Dziś chciałam zrobić warzywa lekko podduszone na patelni i jajka sadzone a w końcu zrobiłam naleśniki;-) bo miałam jeszcze do wykorzystania krem z cieciorki
OdpowiedzUsuńAle nic straconego - jutro wykorzystam Twój przepis dodam jeszcze cukinie,którą uwielbiam.
Cukinię jak najbardziej, wszystko tutaj można powrzucać, co tylko pod ręką:)
UsuńA co to za krem z cieciorki masz?
Krem nic specjalnego;-)na slodko - cieciorka,daktyle,orzeszki ziemne,kakao:-)
OdpowiedzUsuńJak nic specjalnego? Bardzo fajnie brzmi, mam ochotę na niego!:)
Usuń