Rzadko teraz robię naleśniki.
Nawet nie wiem, czy raz w miesiącu może...? Ostatnie, jakie robiłam to były gryczane naleśniki z kurczakiem, a dzisiaj na naleśniki przyszła mi nagła ochota, gdy zakupiłam wiejski ser biały wyjątkowej pyszności i truskawki, bo sezon na nie, to jem.
Nawet nie wiem, czy raz w miesiącu może...? Ostatnie, jakie robiłam to były gryczane naleśniki z kurczakiem, a dzisiaj na naleśniki przyszła mi nagła ochota, gdy zakupiłam wiejski ser biały wyjątkowej pyszności i truskawki, bo sezon na nie, to jem.
Naleśniki z białym serem i truskawkami to bardzo rzadki zestaw u mnie, nie pamiętam kiedy taki jadłam i czy w ogóle.
Składniki na 2 naleśniki/1 porcję:
* 3 kopiaste łyżki mąki gryczanej
* średnie jajko
* łyżeczka oleju kokosowego
* ok. 100-150 ml wody (można oczywiście dać mleko, jakie się lubi)
* szczypta soli
* łyżeczka kakao
* sypnęłam też błonnika witalnego, bo mam, to używam jak sobie przypomnę, ale oczywiście to niekonieczny dodatek
Nadzienie:
* truskawki
* ser biały dobry
* łyżeczka miodu do truskawek, łyżeczka ksylitolu do sera
* kokos do posypania
Jajko roztrzepałam z wodą, dodałam mąkę, sól, olej kokosowy, wymieszałam, na końcu dorzuciłam błonnik i kakao i ponownie wszystko połączyłam.
Odstawiłam na kilkanaście minut, a w tym czasie z części truskawek zrobiłam mus dodając do niego miód, a kilka truskawek pokroiłam. Ser rozgniotłam widelcem i lekko dosłodziłam.
Odstawiłam na kilkanaście minut, a w tym czasie z części truskawek zrobiłam mus dodając do niego miód, a kilka truskawek pokroiłam. Ser rozgniotłam widelcem i lekko dosłodziłam.
Patelnię posmarowałam delikatnie olejem kokosowym, mocno rozgrzałam, a po wylaniu pierwszej porcji ciasta skręciłam gaz na mały i na takim smażyłam naleśniki po kilka minut.
Podzieliłam składniki nadzienia na połowę i rozłożyłam sprawiedliwie na dwóch naleśnikach.
Bardzo mi smakowało:)
"Pięknej kobiecie mężczyźni wszystko przebaczą. Kobiety nic."
Autor (?)
Nic nie przygotowałam na jurto do pracy;-) mam wszystkie skladniki (niestety ser sklepowy nie wiejski:-()więc nie pozostaje nic innego jak wstać wcześniej i zrobić nalesniczki:-) Dobrej nocki:-)
OdpowiedzUsuńTo będziesz miała fajny obiad w pracy:)
Usuńpo prostu delicje! czasem to bym chciała tak nic nie robić i żeby ktoś mi podał takie zdrowe pyszności :)
OdpowiedzUsuńO tak, chyba każdy by tak chciał;)
Usuńnaleśniki przetestowane, są pyszne :) chociaż nie miałam oleju kokosowego wyszły obłędnie ...
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy nie ma tu specjalnego znaczenia, więc spokojnie inny tłuszcz można dać. Cieszę się, że Ci smakowały:)
UsuńMmm...ależ pysznie wyglądają:) Już wiem, co zaserwuję rodzince na obiad dziś:) dziękuję za inspirację:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rodzince smakowały:)
UsuńMniam ^^ Wyglądają wyśmienicie, takie to bym zjadł ^^
OdpowiedzUsuńJa też bym znów zjadła;)
UsuńSuper sprawa! Uwielbiam naleśniki, a taka lekka wersja na pewno przypadnie mi do gustu :) Bardzo fajny blog i ładne zdjęcia :) Polecam i swoje specjały: http://smakikury.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie wiem czy ta wersja naleśników jest lekka, ale na pewno jest smaczna;)
UsuńHmmm mam już chyba pomysł na obiad ;)
OdpowiedzUsuńMarta
A ja sobie powtórkę zrobię:)
UsuńPyszny przepis, że nawet patrząc na samo zdjęcie i nie czując zapachu można nieźle puścić nieco ślinki. Idealna propozycja na podwieczorkowy deser w promieniach lekko już zachodzącego słońca. Można choć na moment zapomnieć się i nacieszyć podniebienie takimi dobrami! :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTakie kolorowe dania zwykle pobudzają nasze kubki smakowe:)
Usuń