A dzisiaj nie miałam na nic szczególnej ochoty. Zdarza mi się to bardzo rzadko, że nie przychodzi mi do głowy żadne danie, które chciałabym zjeść na obiad.
Nie miałam ochoty dopóki nie zauważyłam tego buraka.
I już wiedziałam, że przerobię go na zupę buraczaną (bo czy taką zupę można nazwać barszczem to nie jestem pewna;)
Zupa powstawała na bieżąco, po prostu dodawałam składniki i przyprawy i próbowałam, do końca nie będąc pewna jej ostatecznego smaku.
Nie miałam ochoty dopóki nie zauważyłam tego buraka.
I już wiedziałam, że przerobię go na zupę buraczaną (bo czy taką zupę można nazwać barszczem to nie jestem pewna;)
Zupa powstawała na bieżąco, po prostu dodawałam składniki i przyprawy i próbowałam, do końca nie będąc pewna jej ostatecznego smaku.
Składniki na 2 talerze:
* pietruszka, 1/2 małego selera, 1/2 pora
* spory burak
* 2 łyżki płatków orkiszowych
* sól, tymianek, bazylia, zmielony kminek
* 2 ząbki czosnku
* łyżka soku z cytryny
* dodatki: jajko ugotowane na twardo i garść ugotowanej ciecierzycy
* dodatki: jajko ugotowane na twardo i garść ugotowanej ciecierzycy
Gotowałam wg Kuchni Pięciu Przemian, czyli:
1. na wrzątek wrzuciłam pietruszkę (sł)
2. dodałam seler i pora (o)
Gotowałam ok. 15 min.
3. dorzuciłam pokrojony ząbek czosnku, 1/4 łyżeczki bazylii (o)
4. sól (sn)
5. sok z cytryny (k)
6. 1/5 łyżeczki tymianku (g)
7. burak starty na dużych oczkach, 1/5 łyżeczki kminku (sł)
8. zastanawiałam się co dodać dla zagęszczenia i jako "element" zbożowy i padło na płatki , bo w życiu jeszcze ich do zupy nie dodawałam (o)
Gotowałam jeszcze ok. 15 min., po czym lekko zmiksowałam.
Na talerz wycisnęłam 1/2 ząbka czosnku, nalałam zupę, wymieszałam i włożyłam pokrojone jajko na twardo. Posypałam koperkiem i zjadłam dziwiąc się (i ciesząc), że takie dobre mi wyszło:)
Danie bez dodatku jajka odpowiednie na I fazę MM.
A na drugi dzień zamiast jajka dodałam ugotowaną ciecierzycę:)
"Pieniądze często kosztują zbyt wiele"
Ralph Waldo Emerson
Barszcz z płatkami? To dopiero nowość! :) Ciekawa jestem, jak smakuje. Pewnie dobrze, zwłaszcza, że barszcz jest jedną z moich ulubionych zup :D
OdpowiedzUsuńSmakuje ciekawie, ja byłam bardzo pozytywnie zaskoczona:)
UsuńDo licha, już myślałam, że to ten buraczek sprzed świąt ;D
OdpowiedzUsuńFajny barszczyk.
Dobrze myślałaś - buraczek był sprzed świąt, ale zupa też;)
Usuńbardzo apatecznie ,kolorowo -:) nigdy nie dodawalam ciecierzycy do barszczu ..no i generalnie nie zageszczalam tez
OdpowiedzUsuńbez dodatku jajka faza I MM jako posilek weglowy
Basiu, ja w ogóle nigdy takiego barszczu nie robiłam, więc dla mnie wszystko było nowe;)
UsuńDopisuję o I fazie - ja już prawie na to nie zwracam uwagi, hehe, chyba polegam na Tobie, że dopowiesz:)
nie ma sprawy z I faza MM ♥
Usuńu mnie barszcz czerwony czy botwinka goscila czesto w domu -:) teraz robie rzadziej , ale lubie -:)
Barszcz czerwony albo botwinkę to jadam tylko jak moja mama zrobi;)
UsuńDo buraków jakoś nie miałam sentymentu, najczęściej to je dodawałam do soku warzywnego. W zeszłym roku robiłam z nich sałatki, takie na słodko bardziej, ale potem znów poszły w odstawkę. Ostatnio, jak wspomniałam, piekę w plastrach w piekarniku i taka wersja mi bardzo odpowiada.
A teraz ten barszcz, więc chyba się trochę do buraków przekonuję;)
od kiedy buraki jemy na MM ?
Usuńniektore produkty w tabeli IG MM sa oznaczone * (buraki, marchew..) i mozna je jesc . Jezeli nie masz gwiazdek na polskiej stronie wystarczy wejsc na oryginalna strone po francusku i je zobaczysz ..
Usuńoficjalna strona MM tutaj http://www.montignac.com/fr/rechercher-l-index-glycemique-d-un-aliment/
burak czerwony po francusku bettrave cuite IG 65*
przy tej okazji sprawdz sobie IG marchwi i pewnie milo sie zaskoczysz
Dziękuję Basiu za wyjaśnienie:)
UsuńMaxi Kraina, nie dziwię się Twojemu pytaniu, bo ja buraki, jak i marchew gotowane traktowałam jako produkty o wysokim ig. Podobnie jak miód. Na II fazie jako odstępstwa, ale na I zabronione. Co prawda na I fazie to ja byłam tylko miesiąc, ale jakoś mi tak zapadło, że od marchwi gotowanej i buraków to raczej należy trzymać się z dala (co nie było trudne, bo za nimi nie przepadałam;)
Tymczasem okazuje się, że nie do końca tak jest:)
Ja w tej chwili staram się korzystać w kuchni z produktów o niskim ig, ale bardzo na luzie, bardziej zwracam uwagę na ich walory odżywcze. I faza w przepisach zdarza się u mnie też już rzadko, "oddałam" ją w całości pod opiekę Basi, która nadzoruje i poprawia:)
Basia jest ekspertką najbliższą metody, więc można mieć do niej zaufanie:)
A jeśli nie, to zawsze można pozostać przy swoich przekonaniach i nie jeść buraków;)
Dziekuje Sowo za takie olbrzymie wyroznienie . Kilka dni myslalam co tu by napisac ??
Usuńhm nie lubie tego slowa ekspertka , bo taka nie jestem i sie nie czuje .
Tym sposobem zywienia pasjonuje sie od lat , mam sporo informacji , wspoltworze bloga , chetnie pomagam .
Moje wiadomosci o metodzie sa z Francji, gdzie mieszkam .Roznia sie te informacje od przedstawianych na polskich stronach , wiec rozumiem czesto zdziwienie .
Tobie dziekuje za serdecznosc , cierpliwosc do mnie i wspaniala atmosfere twoje bloga, przepisy po ktore wpadam codziennie !
pozdrawiam
Basiu, masz dużą wiedzę i znasz się na temacie - niech tak będzie zamiast eksperta;)
UsuńJestem Ci wdzięczna za pomoc i uzupełnienia:)
I bardzo jest mi miło czytać, że dobrze Ci u mnie:)
Uściski przesyłam!
Aj, zapomniałam o tej zupie! Sto lat nie jadłam takiego barszczu z jajkiem, tylko zawsze na ostro do krokietów, czy pulpetów, który przygotowuję z soku buraczanego... Koniecznie muszę wrócić do tradycyjnego barszczyku, tym bardziej, że ostatnio sporo czytałam o niedocenianym buraku:)
OdpowiedzUsuńA taki przecież nasz, swojski i rodzimy, więc i z tego tytułu wart szerszego zainteresowania, pomijając już kwestie zdrowotne:)
UsuńMnie ta zupa bardzo smakowała, na pewno zrobię powtórkę, a dzisiaj znów zaopatrzyłam się w buraki, więc znów coś będę wymyślać z nimi:)
hej hej a czy mogę zamiast płatków orkiszowych dać owsiane?
OdpowiedzUsuńJasne, nie ma to znaczenia:)
Usuń