Dawno, a nawet bardzo dawno, nie robiłam żadnych placków typu śniadaniowego.
W moim jajecznym menu ostatnio głównie omlety, jajka na twardo/miękko, ew. pasty z jajek.
I właśnie zachciało mi się placków. A że miałam równocześnie ochotę na prażone jabłko, więc połączyłam jedno z drugim.
Wykonanie na pełnym spontanie, o czym pomyślałam, to to dodałam😃.
Składniki na 4 placki:
* 2 jajka
* 2 łyżki mąki kokosowej
* 2 łyżki mąki bambusowej
* 1 łyżka śmietany kwaśnej 18%
* 1/2 szarej renety
* masło klarowane do smażenia
* cynamon
Na wierzch:
* jogurt/śmietana/mascarpone
* kostka gorzkiej czekolady
* sos balsamiczny
Jabłko obrałam i pokroiłam w małą kostkę, wrzuciłam na rozgrzane masło, posypałam cynamonem i chwilkę prażyłam.
Białka oddzieliłam od żółtek, ubiłam ze szczyptą soli, a mąki, śmietanę i żółtka wymieszałam w misce.
Połączyłam białka delikatnie z masą mączno-żółtkową, a na koniec dodałam podprażone i lekko już przestudzone jabłko.
Wymieszałam i przełożyłam za pomocą łyżki na patelnię tworząc 4 placki. Niezbyt urodziwe, bo masa była bardzo gęsta, zdecydowanie gęstsza niż w plackach, które do tej pory robiłam. Pewnie przez dość duży dodatek mąki kokosowej.
Ale nie okazało się to wadą, a nawet przeciwnie: placki wyszły bardzo smaczne i stabilne, zjadłam je bez użycia sztućców.
Dodałam na wierzch jeszcze trochę śmietany (może być też jogurt albo mascarpone), starłam kostkę czekolady, a ostatnie dwa polałam sosem balsamicznym, dla odmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten wpis/przepis, masz jakieś sugestie albo skorzystałeś z niego - podziel się tym w komentarzu.
Jeśli komentujesz jako anonimowy, zostaw proszę swoje imię.
Pozdrawiam i dziękuję!