Ten rok jest (chyba) rekordowy grzybowo. Wszędzie na placach widzę grzyby, wysyp grzybów.
I u mnie na działce też obrodziły, mam maślakową ścieżkę.
Zebrałam część, przyniosłam do kuchni i zastanawiałam się co z nimi zrobić. Najlepiej by było zamarynować, ale nie bardzo mi się chciało, wolałabym coś na teraz i ciepłego. Stanęło na klasycznym uduszeniu.
Składniki:
* miska maślaków
* cebula czosnkowa
* 2 duże ząbki czosnku
* masło klarowane
* sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi, lubczyk
* pietruszka zielona
Grzyby oczyściłam, pokroiłam. Cebulę udusiłam na maśle, wrzuciłam grzyby. Po chwili doprawiłam obficie i dusiłam kilkanaście minut do całkowitego odparowania wody. Część grzybów odłożyłam na jutro (zjem z ziemniakami i kalafiorem na parze), a na pozostałych usadziłam jajka.
Wyszło pysznie!
Dopisek 19 września:
Dzisiaj na obiad maślaki w towarzystwie ziemniaków i - zamiast kalafiora - pomidora. Bardzo dobre!
"Gdy nie masz nic do ofiarowania, ofiaruj uśmiech."
przysłowie chińskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten wpis/przepis, masz jakieś sugestie albo skorzystałeś z niego - podziel się tym w komentarzu.
Jeśli komentujesz jako anonimowy, zostaw proszę swoje imię.
Pozdrawiam i dziękuję!