Kupiłam śliwki, co czynię ostatnimi czasy namiętnie (kiedyś za śliwkami zupełnie nie przepadałam, ale mi się odmieniło i teraz się nimi objadam wręcz).
Zwykle zjadam je w takiej postaci jakiej są, ale tym razem część śliwek była na tyle miękka, że prawdopodobnie nie dotrwałyby w dobrej kondycji do następnego dnia. Postanowiłam je więc przerobić, nie wkładając w to zbyt wiele pracy.
Z przeróbki wyszedł gęsty sos śliwkowy z kawałkami jabłek i mocnym cynamonowym akcentem.
Sos wykorzystałam na następny dzień do jaglanego śniadania.
Składniki:
* 3 łyżki kaszy jaglanej + ok. 200 ml wody
* śliwki
* jabłko
* cynamon (cejloński)
* kurkuma
* kostka gorzkiej czekolady
Śliwki po wypestkowaniu wrzuciłam do garnka, dodałam odrobinę wody, dorzuciłam pokrojone jabłko, sypnęłam mocno cynamonem i udusiłam. W efekcie tego śliwki się rozpadły, ale jabłko pozostało w kawałkach.
Następnego dnia ugotowałam kaszę jaglaną tak jak zwykle to robię, czyli na 200 ml wrzątku wrzuciłam 3 pełne łyżki kaszy, dodałam kurkumę, pomieszałam, skręciłam gaz i już bez mieszania i pod przykryciem gotowałam 10 minut, a potem po wyłączeniu gazu odczekałam kolejne 5, aby kasza doszła.
Polałam kaszę sosem, a na wierzch starłam kostkę czekolady.
Było pyszne:)
"Są ludzie, którzy w każdej zupie znajdują włos tylko dlatego, że
tak długo nad nią potrząsają głową, aż w końcu jakiś do niej wpadnie."
Fryderyk Chrystian Hebbel
Fryderyk Chrystian Hebbel
Super danie.
OdpowiedzUsuń