Przepis jest na ciasto, ale ja w pierwszej wersji wykorzystałam foremki do muffinek, bo wydawało mi się, że ciasta z tego wyjdzie co kot napłakał, a takie babeczki są bardziej podzielne. W drugiej i kolejnych edycjach zrobiłam kulki i to jest jeszcze lepsza opcja. Rodzynki zastąpiłam żurawiną.
Za każdym razem jak je robię (a robiłam już kilka razy) biorę inne proporcje orzechów/migdałów i słonecznika (w zależności czego ile mam pod ręką) i zawsze wychodzą pyszne.
Za każdym razem jak je robię (a robiłam już kilka razy) biorę inne proporcje orzechów/migdałów i słonecznika (w zależności czego ile mam pod ręką) i zawsze wychodzą pyszne.
Składniki na 6 babeczek albo ok. 20 małych kulek:
* w sumie 1 i 1/2 szklanki: orzechów włoskich, migdałów i ziaren słonecznika
* 1/3 szklanki żurawiny
* 3 łyżki kakao
* dojrzały banan
* 2 łyżki oleju kokosowego
* cynamon ile się lubi, ja mało, więc odrobinę daję dla smaku
* szczypta soli
Na wierzch babeczek:
* 6-7 daktyli
* 2 łyżki oleju kokosowego (ale moim zdaniem niepotrzebny tutaj jest)
Orzechy/migdały moczę. Wszystkie składniki miksuję (w pierwszej wersji część orzechów dałam mniej zmiksowanych).
W muffinkach, czyli pierwszej wersji, daktyle użyte jako "kapturek" po namoczeniu osuszyłam i zmiksowałam z olejem, ale gdybym robiła następnym razem, to nie dodałabym oleju.
Muffinki zrobiłam tak, że na dno silikonowych foremek kładłam po trochę masy daktylowej i resztę masy bakaliowej, ugniatałam mocno i trzymałam w lodówce.
Olej w polewie w wyniku ochłodzenia przeszedł w stan stały i babeczki wyglądały jakby miały kapturki ze smalcu;)
Olej w polewie w wyniku ochłodzenia przeszedł w stan stały i babeczki wyglądały jakby miały kapturki ze smalcu;)
Przy kulkach lekko oziębioną masę odrywam po kawałku, nadaję jej kształt kuli i obtaczam w wiórkach kokosowych (albo w kakao, albo zostawiam solo). Do lodówki i jeść:)
Pycha!
"Nie da się przyspieszyć biegu rzeki, ani wschodu słońca, ani sprawić, żeby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe."
Dennis Genpo Merzel
Nad podobnym przepisem przemyśliwałam, bo mam spore zapasy orzechów włoskich, które chciałabym przed jesienią wykorzystać:-). Na kulki znakomity pomysł!
OdpowiedzUsuńMożesz je zrobić w różnych kombinacjach:)
UsuńPiekne i mufinki i kuleczki ..lubie ziarna ..i takie przepisy bez pieczenia ..
OdpowiedzUsuńBez pieczenia i proste, zmiksować i ulepić:)
UsuńJadłam. Są pyszne!
OdpowiedzUsuńCzyżby u mnie?;)
UsuńTakie kuleczki czesto kulam, pyszoty :-)
OdpowiedzUsuńJak tu smacznie!
OdpowiedzUsuńMmmm - wyglądają przepysznie! W tym tygodniu na pewno je zrobię! Ja ze zdrowych słodyczy próbowałam jaglanych pralinek: http://skrzydlarozwoju.com.pl/portfolio/jaglane-praliny/
OdpowiedzUsuńJaglane też mam na blogu, tylko bez dodatku banana:)
UsuńZdrowo i smacznie, czyli tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuń