Rzadko mi się zdarza, żebym wrzucała przepis w tym samym dniu, w którym przygotowuję i jem nowe danie.
Zwykle wpis pojawia się na blogu po jakimś czasie od konsumpcji (czasem ten "jakiś czas" to kilka tygodni lub wręcz miesięcy), a im więcej czasu mija, tym trudniej mi przychodzi zebrać wszystko do kupy i opublikować.
Dzisiaj jest to "rzadko", bo wrzucam post z daniem, które zaserwowałam na dzisiejszy obiad. Tak mnie bowiem od pierwszego kęsa zachwyciło, że nie mogłam z tym czekać💖.
Przepis na takiego greckiego kurczaka trafił do mnie 2 dni temu i tak mi się spodobał, że kolejnego dnia, czyli wczoraj, zakupiłam udka kurczaka i paprykę (nie kupiłam oliwek, bo byłam pewna, że mam w domu słoik), wieczorem zamarynowałam, a dzisiaj upiekłam i podałam na obiad.
I zakochałam się! To danie jest pyszne!
W przepisie była użyta blacha wyłożona papierem do pieczenia, ja wzięłam szklane płaskie naczynie.
Składniki na 2-3 porcje:
* 4 udka kurczaka (bez pałek) - kupuję zagrodowego
* zielona papryka
* średnia cebula - dałam czosnkową
* ok. 70 g sera feta
* oliwki - nie miałam, dałam kapary
* 2 średnie pomidory
* na wierzch gałązka mięty (dodałam od siebie i był to dobry pomysł)
Marynata:
* 3 łyżki oliwy
* sok i skórka z ok. 3/4 cytryny
* 2 duże posiekane ząbki czosnku
* duża łyżka oregano
* sól, pieprz
Sos czosnkowy:
* ok. 200 g jogurtu greckiego
* łyżka majonezu
* 1-2 wyciśnięte ząbki czosnku
* sól, pieprz
Udka z kurczaka pozbawiłam kości, a mięso pokroiłam na ok. 2 centymetrowe paski (ze skórą).
W misce wymieszałam składniki marynaty, włożyłam kurczaka, wymiętoliłam go dokładnie w marynacie i zostawiłam na noc w lodówce (pod przykryciem).
Można na noc, można na godzinę, można na kilka, zależy jak komu pasuje.
Następnego dnia w porze obiadowej pokroiłam w plastry paprykę i pomidory, cebulę w szersze plasterki (kawałki), fetę w kostkę (ale lepiej jest pokruszyć, ładniej się prezentuje w daniu).
Porozkładałam paprykę, cebulę i kurczaka w naczyniu.
Po tym czasie dołożyłam pomidory, fetę i kapary i ponownie włożyłam do piekarnika na 10 minut.
Podałam z sosem czosnkowym i gałązką mięty.
Bez fety była by idealna.
OdpowiedzUsuńNie lubisz fety? Feta to Grecja, więc nie mogło jej tu zabraknąć;)
Usuń