Długo mnie nie było, tak wyszło, co innego mnie zaabsorbowało na tyle, że eksperymentowanie w kuchni zeszło na plan dalszy. Ale ani przez chwilę nie myślałam, że nie wrócę:)
Dzisiaj wracam, z ciastem, które wpadło mi w oko na blogu Melody Of Taste. Ciasta piekę teraz raz na rok, no może trochę częściej, ale tak rzadko, że bardzo mi się zachciało go upiec, tym bardziej, że wyglądało na proste do wykonania i wszystkie składniki miałam w domu.
Ciasto w tytule jest z kruszonką, ale moja kruszonka została wchłonięta do wewnątrz ciasta podczas pieczenia, więc jest z kruszonką ukrytą;)
Zmniejszyłam ilość ksylitolu, bo wydawało mi się, że 6 łyżek to dużo i dla mnie 5 było ok. Dałam mrożone maliny, co miało zapewne wpływ na to, że ciasto wyszło bardzo mokre.
Ciasto w tytule jest z kruszonką, ale moja kruszonka została wchłonięta do wewnątrz ciasta podczas pieczenia, więc jest z kruszonką ukrytą;)
Zmniejszyłam ilość ksylitolu, bo wydawało mi się, że 6 łyżek to dużo i dla mnie 5 było ok. Dałam mrożone maliny, co miało zapewne wpływ na to, że ciasto wyszło bardzo mokre.
Ale po kolei.
Składniki na foremkę 23x11:
* 5 czubatych łyżek mąki owsianej
* 2 jajka
* ok. 200 g jogurtu
* 5 czubatych łyżek mąki owsianej
* 2 jajka
* ok. 200 g jogurtu
* 5 łyżek ksylitolu (lub innego słodzika)
* 0.5 łyżeczki proszku do pieczenia i odrobinę sody
* 1 łyżka oleju kokosowego w formie stałej
* 2 łyżki zmielonych orzechów, ja dałam włoskie
* szklanka malin lub innych owoców sezonowych
Foremka może być mniejsza, ciasto w tej wyszło dość niskie i w ogóle z tej ilości składników wychodzi go malutko.
Żółtka oddzieliłam od białek i utarłam w makutrze z 3 łyżkami ksylitolu. "Utarłam" brzmi mocno, u mnie to raczej było połączenie obu składników, bo żaden krem mi się z tego nie zrobił, a tak wg przepisu miało być. Nie zraziłam się tym, bo już wiele przerobiłam w kuchni, że miało być tak, a mnie wyszło inaczej i też było zdatne do jedzenia.
Do masy jajecznej dodałam jogurt, 2 łyżki mąki, proszek, szczyptę sody i 2 łyżki ksylitolu. Wymieszałam (miało być zmiksowane) i na koniec delikatnie wmieszałam ubite białka.
Masę wylałam do foremki, była mocno płynna. Do masy powrzucałam maliny ( miałam mrożone z tegorocznych zbiorów z moich krzaczków).
Do masy jajecznej dodałam jogurt, 2 łyżki mąki, proszek, szczyptę sody i 2 łyżki ksylitolu. Wymieszałam (miało być zmiksowane) i na koniec delikatnie wmieszałam ubite białka.
Masę wylałam do foremki, była mocno płynna. Do masy powrzucałam maliny ( miałam mrożone z tegorocznych zbiorów z moich krzaczków).
Z pozostałej mąki, czyli 3 łyżek, oleju kokosowego i zmielonych orzechów ugniotłam kruszonkę i odrywając po kawałku (lepiej było ją lekko schłodzić) posypałam wierzch ciasta.
Piekłam ok. 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180* C, z tym, że mniej więcej w połowie przykryłam wierzch papierem, bo za mocno mi się już spiekał.
Kruszonka wpadła do środka zaraz na początku pieczenia, ale ciasto pięknie wyrosło. Niestety, zaraz po wyjęciu z piekarnika oklapło. Udało mi się go wyjąć jeszcze ciepłe z formy, choć było bardzo mokre i miałam obawy, czy nie zostanę z kawałkami w rękach.
Ciasto nie przypomina mi w smaku sernika (tak było rekomendowane), ale jest pyszne. Najlepsze jeszcze ciepłe.
Piekłam ok. 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180* C, z tym, że mniej więcej w połowie przykryłam wierzch papierem, bo za mocno mi się już spiekał.
Kruszonka wpadła do środka zaraz na początku pieczenia, ale ciasto pięknie wyrosło. Niestety, zaraz po wyjęciu z piekarnika oklapło. Udało mi się go wyjąć jeszcze ciepłe z formy, choć było bardzo mokre i miałam obawy, czy nie zostanę z kawałkami w rękach.
Ciasto nie przypomina mi w smaku sernika (tak było rekomendowane), ale jest pyszne. Najlepsze jeszcze ciepłe.
Dopisek lipiec'17: tutaj dwie kolejne wersje tego ciasta: gryczana z poziomkami i jaglana z brzoskwiniami:)
"Rozwój oznacza zmianę, a zmiana łączy się z ryzykiem, z wkroczeniem ze znanego w nieznane."
Paul Young
Paul Young
Warto skorzystać z przepisu dopóki jeszcze są sezonowe owoce. Najbardziej lubię maliny i na szczęście można je jeszcze znaleźć na targowiskach czy w warzywniakach :). Ale może zrobię ze śliwkami? :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, bo ja nawet o śliwkach nie pomyślałam. Też zrobię:)
UsuńProste i szybkie. Jak mam jeszcze maliny w ogrodzie to na bank w weekend upiekę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę malin w ogrodzie o tej porze, ja mam wczesną odmianę i na początku lipca u mnie już po malinach.
UsuńJestem pewna że to ciasto no fotografii nie jest z mąki owsianej. Piekę owsiane ciasta i wiem co widzę😁
OdpowiedzUsuńJesteś pewna? No a ja jestem pewna, że jest z takiej mąki:) Po co miałabym kłamać? Widzisz w tym jakiś sens?
Usuń