Podroby jadamy od pewnego czasu regularnie, czyli mniej więcej raz w tygodniu, najczęściej jest to wątróbka smażona (kurza lub indycza) albo gulasz z żołądków.
Raz skusiłam się na wątróbkę cielęcą i ...pies miał ucztę;) Zdecydowanie taka wątróbka, mimo, że najdroższa, nikomu z nas nie smakowała.
Tydzień temu zakupiłam wątróbkę z królika, o której już słyszałam, że taka jest w handlu, ale do tej pory na nią nie natrafiłam.
Najpierw zrobiłam porcję dla siebie w klasycznej wersji, czyli smażoną na maśle z dodatkiem jabłka. Bardzo mi smakowała. Dla córki i męża zrobiłam bez jabłka, ale z cebulą, czyli też klasyka.
Niestety, okazało się, że tylko mnie smak tej wątróbki tak przypadł do gustu, rodzinka pokręciła nosem i wątróbkę zostawiła na talerzu.
No cóż, nie to nie, będzie więcej dla mnie - zrobiłam z tej wzgardzonej wątróbki sałatkę na następny dzień i ze smakiem zjadłam:)
Wątróbka smażona na maśle klarowanym z jabłkami, podana z surówką z kapusty kiszonej z selerem, marchewką, jabłkiem i żurawiną (plus oliwa i przyprawy).
Składniki na sałatkę:
* wątróbka królicza usmażona na maśle (u mnie dodatkowo, jako że wyciągnięta z lodówki, podgrzana chwilę na parze)
* brukselka na parze
* jajko na twardo
* szczypior
* oliwa
* sól, pieprz, ząbek czosnku, czosnek niedźwiedzi, majeranek
"W domu wariatów szaleństwo jest normą"
Andrzej Majewski
Nigdy nie jadlam ..chyba musze sprobowac i poszukac czy jest u mnie ...prosze o dopisek MM
OdpowiedzUsuńPoszukaj:)
UsuńU mnie od czasu do czasu tylko wątróbka kurzęca gości:-) Ostatnio nawet w ubiegłą sobotę - zjadłam z tradycyjną surówką z sałaty. Reszta rodziny zjadła z ziemniakami i kapustą kiszoną, czyli prawie jak u Ciebie:) A ja teraz testuję dietę rozdzielną, czyli nie łączę pokarmów białkowych z węglowodanowymi - jak na razie świetnie się to u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się sprawdza w jakim sensie? Lepiej się czujesz? Ja rzadko łączę białko z węglowodanami, ale czy to ma u mnie na coś wpływ, to szczerze mówiąc nie wiem.
UsuńTak, właśnie lepiej się czuję, mam wrażenie, że w ten sposób rzeczywiście lepiej się trawi.
UsuńNie jadlam nigdy wątróbki króliczej, kurzą i indyczą jadam od czasu do czasu najczęściej gotowaną.Kiedys jadlam mięso z królika ale chyba bardziej z grzeczności u teściowej;-) chyba nie spróbowałabym wątróbki, choć wyglada bardzo ładnie:-)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy gotowanej nie jadłam, nawet mi nie przyszło to do głowy.
UsuńA wątróbka królicza to zupełnie inny smak niż mięso, ja mięsa też nie jadam króliczego. Ta wątróbka jest taka najmniej "mazista" z wszystkich wątróbek, które jadłam do tej pory:)
Króliczej wątróbki nigdy nie kosztowałem, ale przepis ciekawy, więc będę musiał spróbować.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest raczej klasyczny, wątróbkę polecam:)
UsuńOstatni obiad u babci sprawił, że musiałem powtórzyć króliczą wątróbkę w domu. Idealna, miękka, delikatna, pyszna. Drobiowa czy wieprzowa... nie ma podjazdu.
OdpowiedzUsuńTaka jest:)
Usuń