Szaszłyki tandoori robiłam już kilka razy, na grillu i na patelni. Z mięsa kurczaka i indyka, ale może być też mięso wołowe.
Przepis pochodzi z książki "Dieta bez zbóż" Josepha Mercoli.
Przepis pochodzi z książki "Dieta bez zbóż" Josepha Mercoli.
Składniki:
* szklanka piersi z kurczaka/indyka
* szklanka piersi z kurczaka/indyka
* papryka czerwona/zielona/żółta
* cebula
* pieczarki
* cukinia
* co kto chce
* co kto chce
Marynata:
* po 1/2 łyżeczki: chilli, mielonego kminku, imbiru, łagodnej papryki, kurkumy (to mój dodatek)
* po 1/2 łyżeczki: mielonego cynamonu, szafranu (nie dodaję, bo nie mam), pieprzu i soli
* 2 łyżki utartej cebuli
* 2-3 łyżki jogurtu
* 2 łyżki soku z cytryny
Przygotowuję marynatę mieszając wszystkie składniki. Wkładam mięso pokrojone na kawałki i trzymam albo przez całą noc, albo przynajmniej kilka godzin.
Nadziewam na patyczki naprzemiennie z pokrojonymi warzywami i opiekam na grillu lub patelni grillowej po kilka minut. Wołowinę pewnie trzeba opiekać dłużej.
Nadziewam na patyczki naprzemiennie z pokrojonymi warzywami i opiekam na grillu lub patelni grillowej po kilka minut. Wołowinę pewnie trzeba opiekać dłużej.
Danie ostre, więc dobrze smakuje z sałatą lub chłodnym dipem jogurtowym dla równowagi smaków.
Polecam:)
"Inteligencja nie polega na tym, że błędów się nie robi, lecz na tym, że szybko się je naprawia"
Bertold Brecht
to musi być smaczne:)
OdpowiedzUsuńMusi, nie ma wyjścia;)
UsuńŚwietne szaszłyczki :) pycha !
OdpowiedzUsuńSzaszłyki zwykle są lubianym daniem, a w takim wydaniu smakują jeszcze lepiej, jeśli ktoś oczywiście lubi takie ostre smaki:)
UsuńNigdy nie robiłam szaszłyków, ale spróbuję to zmienić :) Wyglądają naprawdę apetycznie.
OdpowiedzUsuńCytat o inteligencji przypomniał mi niedawną rozmowę, w której uczestniczyłam. Chodziło o osobę z pozoru inteligentną, która usprawiedliwiała swoją odpowiedzialność mówiąc "Bo X też tak zrobił, a Y to już zupełnie...". Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest w jakimś stopniu inteligentny i zauważa potknięcie takiego X, albo że "Y to już zupełnie", to nie po to, żeby wytknąć, czy do innych niecnych celów, ale po to, żeby wyciągnąć wnioski i zastosować w swoim przypadku. Pewnie, że można popełnić błąd, ale lepiej skupić się na jego naprawieniu, niż na kamuflowaniu i nędznym usprawiedliwianiu się. Przepraszam za długi wywód, ale sytuacja była niesamowicie irytująca. Dlatego cytat podany przez Ciebie zapamiętam i wytoczę jako argument następnym razem (chociaż mam nadzieję, że nie będzie następnego razu).
Zrób koniecznie szaszłyki, a cytatem się podpieraj, jeśli będzie konieczność:)
UsuńProblem z błędami jest głównie taki, że błędy uważamy za coś, co nie powinno się nam zdarzać i co obniża naszą wartość. Stąd takie sytuacje jak opisałaś. Błędów się boimy i wstydzimy. W szkole nas nie uczą, że błędy są konieczne i nieuniknione, i że błędy nas mogą wielu rzeczy nauczyć, w szkole za błędy dostaje się pałę:(
Nigdy nie pomyślałam o tym w szkolnym kontekście. Ale to prawda. Na przykład jeśli chodzi o naukę języka obcego - nie ma w szkole szans, a jeśli są, to nikłe. Uczniowie się boją mówić, bo jeśli będzie źle, to porażka. A żeby się nauczyć, trzeba mówić. Angielski naprawdę opanowałam po maturze. Dlatego, że chciałam i bardzo mi zależało. Nie mam pojęcia, jakich czasów kiedy używam, co to za konstrukcje gramatyczne, ale nie mam też żadnych komunikacyjnych problemów, nikt nigdy nie wytknął, że mówię źle, a przez jakiś czas zajmowałam się nawet amatorskim tłumaczeniem filmów (ze słuchu). Należą mi się za to szaszłyki!
UsuńNa świadectwie ukończenia szkoły średniej mam z angielskiego ocenę dopuszczającą.
Cytat jest inspirujący :)
Krysztally, Twoje podejście to rzadkość, trzeba Cię dawać za przykład, bo większość z nas się wstydzi mówić w obcym języku, jeśli nie jest się pewnym, czy się wypowie gramatycznie i stylistycznie.
UsuńBrawo!
Ta forma bardzo do mnie przemawia :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że mi o tym przepisie przypomniałaś/eś:)
UsuńDawno nie robiłam takich szaszłyków:)