Kaszę jaglaną do tej pory jadłam ugotowaną, z dodatkiem owoców i bakalii.
Najczęściej na śniadanie albo deser.
Zainspirowana przepisem na zapieczoną jaglankę, czyli coś w rodzaju ciasta jaglanego z owocami, zrobiłam i ja też.
Za pierwszym razem kaszę ugotowałam zbyt płynną i po wyjęciu z piekarnika nadawała się do zjedzenia jedynie łyżeczką, co mnie absolutnie nie zraziło, a wręcz przeciwnie - wiedziałam, że będzie następny raz.
I był dzisiaj:)
Składniki:
- ok. 5-6 łyżek kaszy jaglanej
- ok. 300 ml wody
- kurkuma, imbir, cynamon, 1/2 łyżeczki soku z cytryny, szczypta soli
- łyżka ksylitolu
- jajko - miało być, ale na śmierć zapomniałam dodać (za pierwszym razem dodałam) i nie zauważyłam różnicy;)
Mus owocowy*:
- jabłko
- gruszka
- kilka śliwek
- łyżka masła
- świeża figa na wierzch
* musu było trochę za mało w stosunku do ilości kaszy
Zrobiłam w foremce 24x12, ale następnym razem zrobię w foremce do tarty, bo wtedy spód będzie niższy - mój wyszedł ciut za wysoki.
Kaszę ugotowałam wg Pięciu Przemian, czyli tak:
1. na wrzątek wsypałam uprzednio przelaną wrzątkiem kaszę (sł)
2. dodałam cynamon i ksylitol (sł)
3. szczyptę imbiru (o)
4. szczyptę soli (sn)
5. sok z cytryny (k)
6. kurkumy na końcu łyżeczki (g)
Gotowałam ok. 20 min. i zostawiłam jeszcze na chwilę, aby kasza stygnąc osiągnęła odpowiednią gęstość. Kaszę do tego wypieku można też przygotować dzień wcześniej, będzie wtedy dobrze zwarta.
W tym czasie obrałam i pokroiłam owoce, wrzuciłam je na łyżkę masła i prażyłam do rozpadu.
Piekarnik nastawiłam na 180* C, foremkę wyłożyłam papierem do pieczenia. Na spodzie rozłożyłam kaszę, a na to mus owocowy zwieńczony pokrojoną figą.
Świeżą figę jadłam pierwszy raz w życiu i wydała mi się jakoś mało konkretna w smaku. Po zapieczeniu była już całkiem, całkiem, ale jednak zdecydowanie najlepiej mi smakuje suszona!
Piekłam ok. 20-25 min., pozostawiłam do wystygnięcia i bez problemu w całości wyciągnęłam:)
Bardzo fajny wypiek! Polecam z różnymi kombinacjami musowymi:)
"Nasze marzenia na ogół się spełniają, ale w takiej formie, że ich nie poznajemy"
Korczak
O, ale mi się to podoba! :) Świetny przepis, najbardziej lubię takie właśnie mega zdrowe wypieki. Na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńWhiness, ja też, czego nie mogę powiedzieć o reszcie mojej rodziny - dzięki temu zwykle cała porcja zostaje dla mnie;)
Usuńświetne! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią;)
Usuńmniamu! w którym markecie można kupić figi?? bo o małych warzywniakach nawet nie mówię, u nas to nie do pomyślenia ;(
OdpowiedzUsuńKoralina, ja kupiłam w Carrefourze. Możesz dać suszone, albo coś innego - pierwszą wersję zrobiłam z pokrojonymi śliwkami:)
Usuńzapieczone figi, smakowite
OdpowiedzUsuńDusia, lepsze niż surowe, ale mniej smakowite niż suszone - wg mnie:)
Usuńfigi wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńBrzuszkiłakomczuszki, figi zdecydowanie są dekoracyjne:)
UsuńŚwietny sposób na kaszę jaglaną, koniecznie do wypróbowania. Dziękuję za dołączenie do akcji:)
OdpowiedzUsuńMama Alergika, sposób fajny i akcja fajna:)
Usuńwyglada rewelacyjnie ! super pomysl , ktory oczywiscie zapisuje i podkradam ..
OdpowiedzUsuńja sobie wykorzystam quinoa zamiast kaszy jaglanej (chociaz i ta tez bardzo lubie) ..
tez wole figi suszone -:) myslisz , ze mozna je tutaj uzyc zamiast swiezych?
jutro bedzie !
Basia, no pewnie, że można!:)
UsuńCzekam na relację z degustacji:)
zrobione -:) wspanialy szybki deser . ...
Usuńmus zrobilam z jablek, sliwek i ananasa ..bez masla i tylko zmiksowalam swieze owoce . Polozylam na quinoa ten mus i na wierzch figi suszone, ktore wczesniej namoczylam,zeby mi napecznialy ... zapieklam jak ty i zjadlam ze smakiem. Teraz musze zrobic z kasza jaglana,zeby miec porownanie . Dzieki za pomysl -:)
Basia, to ja z kolei Twoją wersję wypróbuję! A quinoa gotowałaś tak samo jak kaszę? Nie jadłam jeszcze, a mam w planie, więc fajny by był taki słodki debiut:)
UsuńA co do musu, to pewnie, że można tylko zmiksować, bo i tak się zapiecze:)
Wyplukana quinoa zalalam zimna woda i gotowalam nie dluzej jak 15 min , a potem zestawilam z ognia i przykrylam,zeby wchlonela calkowicie plyn .Wzielam na 1 szklanke suchej quinoa 1 i 1/2 szklanki wody . Wszystkie dodatki typu cynamon , ksylotol imbir .. dorzucilam juz po ugotowaniu , ale z prostego powodu, ze gotuje zawsze wiecej i uzywam tez do roznych salatek na slono .
UsuńPolecam ci bardzo quinoa ze wzgledu na wartosci odzywcze i niski IG
Wow, Sowo, przebijasz samą siebie :) wygląda wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńSylwia, dzięki!
UsuńAle super! I że bez jajka się udało! ;) To ja też zrobię, skoro bez jaja wychodzi.
OdpowiedzUsuńPatysko, wychodzi, wychodzi - ja dopiero jak podawałam link do oryginału, to się zorientowałam, że jajka nie dodałam;)
UsuńJa już dawno, zainspirowana Twoimi przepisami, kupiłam kaszę jaglaną! Tylko, że wciąż jeszcze nie miałam przyjemności otworzyć woreczka... Ale teraz jestem w fazie pieczeniowej, więc może do tego przepisu się zmobilizuję. Wygląda smacznie i ciekawie:)
OdpowiedzUsuńRen-ya, ja też do kaszy przymierzałam się długo, a teraz jest u mnie prawie codziennie na stole:)
UsuńCiekawe czy Ci zasmakuje tak, jak mnie...:)
Ha, no i zrobiłam! Też bez jajka - było jak znalazł dla mamy na urodziny:) Pycha! Jaglanka z owocami, to jest to!
UsuńCzyli zostałaś fanką:)
UsuńZrób sobie też gotowaną z bakaliami i owocami, przepis jest na blogu. Też Ci będzie smakować - ja jem ją najczęściej:)
fajny pomysł, wypróbuję ale bardziej dietetycznie... bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ela Ma, pisząc, że "bardziej dietetycznie" to co miałaś na myśli?
UsuńBo dla mnie to jest mega dietetyczny wypiek, w każdym sensie:)
Wspaniale, że promujesz kasze jaglaną. To pokarm naszych przodków Słowian i najzdrowsza z kasz. Niestety ja tylko jestem mocna "w gębie". Nie wiem co staje na przeszkodzie, żebym w końcu ją ugotowała...Z musem owocowym będzie świetna!
OdpowiedzUsuńMagda, też nie wiem, ale pewnie w końcu przyjdzie czas i na Ciebie;)
UsuńZ owocami, bakaliami, musami, ze wszystkimi dodatkami komponuje się świetnie!
Bardzo się cieszę, że Cię zainspirowałam. Ty mnie z resztą też, bo wiele z Twoich przepisów na pewno wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego weekendu :-)
Zdrowienawidelcu, i o to chodzi właśnie, żeby wzajemnie się inspirować, a tym samym wzbogacać:)
UsuńOrzechy już mam, chociaż nie od sąsiada - wiesz na co:)
Wygląda smakowicie,wczorajszy wiatr zrzucił trochę gruszek i jabłek, wiec jak znalazł do zapieczenia z kaszą będą.Uwielbiam jaglankę wczoraj przytaszczyłam do domu cały kilogram ;] A figi też wolę suszone,ale jak znajdę w sklepie świeże to też nie odmówię..
OdpowiedzUsuńSyla, to nie żałuj tych jabłek i gruszek, zrób dużo musu, bo u mnie trochę za mało było:)
UsuńUwielbiam jaglankę! taka "ciastowa" wersja musi być przepyszna :)
OdpowiedzUsuńUpiecz coś zdrowego, jest, jest!:)
UsuńKiedy ja pierwszy raz w życiu jadłam świeżą figę (kilka dni temu) stanęłam w bezruchu i rozkoszowałam się smakiem. Suszonych nie lubię, świeże to poezja. Jak zobaczyłam tutaj figi to pomyślałam, że twoje podniebienie miało szczęście :)
OdpowiedzUsuńBasia, to tylko świadczy o tym jak różne są smaki;)
UsuńJa myślę, że taka rzeczywiście świeża, prosto z drzewa, to by mnie zachwyciła:)
pycha :))) dziś robię kolejną porcje musu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, cieszę - zrób zapas na zimę jak masz tyle owoców:)
Usuńsuper! Na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńZrób i daj znać jak Ci smakowało:)
Usuń