Świeżutki Apetyt, kino na lato i do czego użyć sody

W dzisiejszych poleceniach:

1.  Najnowszy numer magazynu małopolskich blogerów kulinarnych Apetyt. 

Polecam tym bardziej, że mam w nim swój udział, m.in współtworzyłam "Śniadanie na tarasie".

W magazynie mnóstwo świetnych tematów, każdy znajdzie coś dla siebie, smakujcie:)

2.  Wszyscy wiemy co to cholesterol i że niedobrze jak podwyższony (choć to wcale nie takie pewne, że podwyższony - zwłaszcza główny - tak nam szkodzi), natomiast mało kto wie, że jest coś takiego jak homocysteina i że jej poziom może być ważniejszy niż poziom cholesterolu. 

Trudno znaleźć lekarza, którzy zleca takie badanie, nie mówiąc już o tym, że badanie nie jest refundowane, a kosztuje sporo, bo ok. 50 zł. Ciekawe, bo to badanie jest zalecane przez Polskie Towarzystwo Badań nad Miażdżycą... 
Z czego więc wynika, że nie jest znane tak jak choćby lipidogram (choć i tutaj też często zleca się tylko cholesterol główny, który wiele nie mówi o stanie naszego zdrowia w tym zakresie) bliżej nie wiadomo. W każdym razie poczytajcie, a jeśli macie podejrzenia, że Was to może dotyczyć, to się zbadajcie. 

3. "Pamiętaj, że jesteś przeciętnością, ale przeciętnością unikalną" czyli jedna z 10 zasad życia Tarasa Prochaśki. 

Koniecznie przeczytajcie wszystkie, naprawdę warto nad nimi się dłużej zatrzymać.

4. Soda oczyszczona do niedawna w mojej kuchni miała jedno zastosowanie: oczywiście jako spulchniacz wypieków. Potem doszło drugie, kiedy po remoncie kuchni stałam się posiadaczką często zapychającego się zlewu (chyba za mała jest średnica rury lub coś w tym guście) i poszukiwałam środka do w miarę naturalnego przywracania jej drożności. I jak się dowiedziałam, że soda i ocet sprawę załatwiają, to zakupiłam kilogramowe opakowanie (za jedyne 10 zł) i od tego momentu zestaw zastosowań rozszerza mi się z dnia na dzień. 

Wczoraj wyczyściłam nią fugi w łazience i nie mogłam wyjść z podziwu, że to tak prosto i bez skutków ubocznych, czyli nadmiernej chemii. Choć podobno taką wiedzę, że soda do fug jest dobra, mają nawet nie perfekcyjne panie domu (bo perfekcyjne się z nią chyba rodzą, tak myślę), wiec wygląda na to, że ja nawet nieperfekcyjną nie jestem, czyli poza wszelkimi kategoriami. No trudno, przyznaję, że chyba tak jest.

Tutaj cała lista zastosowań, kupcie sodę i działajcie:)

5.  Czasem możemy latami przerabiać nasze problemy poprzez "głowę", a dopóki nie ruszymy ciała, to wszystko, co w nim utrwalone, będzie wyłazić na każdym kroku i nie dawać nam spokoju. 

Ja ze swojego doświadczenia wiem, że dopóki nie zaczęłam tzw. pracy z ciałem (niekoniecznie to musi być praca stricte terapeutyczna, spokojnie można sobie rozwojowo to traktować i na tym się zatrzymać, jeśli nam to wystarczy), dopóty na rozum wszystko miałam ogarnięte (albo dużo), ale od swojego ciała i emocji byłam zupełnie odcięta. 

Jak nie ruszysz ciała, to niewiele zmienisz w swoim życiu w kwestii świadomości i szeroko rozumianego rozwoju - to moje zdanie:)

Tutaj krótko o tym. I polecam bardzo książki Lowena, bardzo!

6.   Na koniec gratka dla krakusów: Letnie Tanie Kinobranie. 

W zeszłe wakacje w końcu udało mi się po raz pierwszy aktywnie w nim uczestniczyć (poprzednie lata kończyło się na przymiarkach jedynie). Bardzo polecam, starannie dobrany repertuar, mnóstwo filmów wyświetlanych w różnych porach dnia przez prawie 2 miesiące wakacji,  w dodatku w rewelacyjnej cenie 7 zł (i jakieś jeszcze darmowe wejścia były, bodajże za każde 5 jedno za darmo). 

Zobaczyłam ponad 20 filmów, nadrobiłam wszystkie całoroczne zaległości.

Za moment na stronie powinien pojawić się tegoroczny repertuar, ja zaglądam ostatnio codziennie, a po opublikowaniu będę zaznaczać i planować jakie filmy w tym roku chcę zobaczyć:)
Dopisek: tutaj jest repertuar.