środa, 9 października 2013

Zupa różnowarzywna z kaszą jaglaną i soczewicą


Zupa z warzyw z kaszą jaglaną



Wracam do zup! 
Przez całe lato nie miałam ochoty na zupę, ale kiedy tylko zrobiło się chłodniej od razu taka ochota się pojawiła.

Moja najulubieńsza wersja, czyli zupa z różnymi sezonowymi warzywami, częściowo kremowa (czyli trochę zmiksowana), podsypana kaszą jaglaną.



Składniki na 3 porcje:
* kalarepka
* pietruszka
* 1/4 selera
* 1/2 cukinii
* kilka różyczek kalafiora
* kilka łyżek kaszy jaglanej
* kilka łyżek czerwonej soczewicy
* sól morska, lubczyk świeży, czosnek niedźwiedzi, kurkuma
* łyżka masła
* na wierzch kawałek mozzarelli



Warzywa pokroiłam w grubą kostkę i wrzuciłam na wrzątek z odrobiną kurkumy - najpierw pietruszkę, seler i kalafior, a po ok. 10 min. dorzuciłam kalarepkę i cukinię. Wtedy też dodałam kaszę jaglaną, czosnek niedźwiedzi, sól i po kolejnych 5 minutach soczewicę. 
Gdy zupa była już gotowa, czyli po następnych 10-15 minutach dodałam masło, lekko zmiksowałam, przełożyłam na talerze i posypałam pokrojonym lubczykiem i kawałeczkami sera. 
I na koniec zjadłam, z wielką lubością:)

Zupa z warzyw z kaszą jaglaną
Zupa z warzyw z kaszą jaglaną



"Naprawdę starym jest się wówczas, kiedy się to powie o sobie w towarzystwie, a nikt się nie śmieje i nie zaprzecza."
Magdalena Samozwaniec


11 komentarzy:

  1. Dobrze, idę gotować, chociaż zachęcająco toto nie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Co ciekawe, moja zupa nie wyszła ani tak gęsta (co da się wytłumaczyć źle dobraną ilością wody do reszty składników), ani tak ciemna - jest żółta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też była żółta - to zdjęcie zrobione w słabym świetle, bo nie było słońca i stąd taki jej kolor.
      A takie zupy z wyglądu nie są zachęcające, niestety;)
      Jak smak?

      Usuń
    2. Ah, to tłumaczy kolor :) Syn (bardzo wybredny i niezwykle ciężki w przestawieniu na tego rodzaju jedzenie :( ) powiedział, że bardzo średnia, ale gdybym go zmuszała, to by zjadł ( ;o ). Natomiast jeśli chodzi o mnie, to z pewnością byłaby znacznie lepsza, gdyby wyszła gęściejsza, czyli miałaby bardziej skoncentrowany smak ;p Zwykle też słabo doprawiam i to stało się również tym razem :( Ponieważ sporo mi jej zostało, zastanawiam się, co z nią zrobić, żeby zagęścić bardziej i żeby miała bardziej wyrazisty smak. (zostało tyle, bo zjadłam sama, więc niewiele ubyło :) )

      Usuń
    3. Moja córka też nawet nie spróbuje, więc odpowiedź syna mnie nie dziwi;)

      Taką zupę trzeba doprawić dość mocno, bo warzywa, kasza i soczewica razem wzięte bez przyprawienia będą mdłe. Możesz dodać też (często do takich zup dodaję) uduszony na łyżce masła/oliwy pokrojony por albo cebulę.
      Dla zagęszczenia możesz dodać jeszcze ugotowanej kaszy albo 1-2 ziemniaki.

      Usuń
    4. Hmm, nie wiem, czy cieszyć się, że nie tylko moje dziecko kręci nosem, czy płakać, że dzieci są takie oporne ;p Hmm, podoba mi się zarówno opcja cebulki, jak i ziemniaka, aczkolwiek ziemniory zużyłam ostatnio na pieczone, więc może dzisiaj spróbuję z podsmażoną cebulką :) Jeśli chodzi o przyprawy, to ogólnie w przepisie nie ma ich za dużo, a nie posiadam czosnku niedźwiedziego. Mam go w jakiejś mieszance przypraw, muszę sprawdzić, co tam dokładnie jest i może spróbuję :)

      Usuń
    5. Nie płakać - ja byłam oporna tak długo, że się sama sobie dziwię;)
      Zupy jadam od 2 lat dopiero, a mam ich trochę na karku;)
      Nie musi być czosnek niedźwiedzi, dodaj przyprawy jakie lubisz - można dodać oregano, tymianek, majeranek, bazylię. Świeży lubczyk bardzo polecam, miałam całe lato w ogrodzie, a teraz kupiłam na parapet i dodaję do wszystkiego.

      Usuń
    6. Oh, moje dziecię jest ogólnie odporne na potrawy wegetariańskie. Postanowiłam go nie zmuszać na razie (7 lat), aczkolwiek w domu mięsa nie zazna. Wystarczy, że karmią go nim w szkole na obiadach. Ja tymczasem staram się kombinować z pastami (bo coś na kanapki musi być), z obiadami, zupami, deserami. Większość potraw jest dla niego niejadalnych, średnich, takich sobie, przy czym "średnia" już nie kwalifikuje się do jedzenia :( Sama nie jem mięsa dopiero piąty miesiąc i staram się jakoś to uciągnąć, a ten mały brzdąc bynajmniej mi w tym nie pomaga ;p

      Usuń
    7. Pomyśl, że Ty masz motywację (bo masz jakąś, prawda?) A on? Chyba żadnej;)

      Usuń

Jeśli spodobał Ci się ten wpis/przepis, masz jakieś sugestie albo skorzystałeś z niego - podziel się tym w komentarzu.
Jeśli komentujesz jako anonimowy, zostaw proszę swoje imię.
Pozdrawiam i dziękuję!